Antyteista napisał(a): 1 No to było dobre! Temat wydaje się absurdalny. Tylko wydaje się.
Temat nie jest absurdalny, absurdalny jest Twój sposób argumentacji. Sam dałem Ci trop do lepszego uzasadniania, niż jakieś (parafrazując) "w prasie codziennie czytam o ludziach umierających na zawały na placach pełnych ludzi, to nieracjonalne".
Cytat:Jest sytuacją nową, zmuszą do intensywnego myślenia.
Gustaw le Bon pisał swoje epokowe dzieło "Psychologia Tłumu" w roku 1895. Ponad 200 lat temu, a ciągle aktualne. Poniżej daję linka do wydania cyfrowego. Ponoć paru znanych ludzi korzystało z jego dzieła do manipulacji masami, ale nie chcę dawać Ci podkładu do offtopowania, więc daruję sobie nazwiska. Ale tyle w temacie "nowej sytuacji".
http://www.physicsoflife.pl/bibliografia...-tlumu.pdf
Cytat:Generalnie, nie chciałem wschodzić w tego eksplikacje, ale bardziej przypomina on raczej
"efekt jeńców japońskich." Jeżeli nie jesteś łaskaw się orientować, to wyjaśniam , że Japończycy nie przywykli pojmować się żywcem.
Kultura japońska nie uwzględnia tego, że wojskowi japońscy mogą być ujęci żywcem, regulamin nie mówi nic jak mają się zachowywać jako jeńcy. W rezultacie większość jeńców nie miała poczucia , ze ich np; obowiązkiem jest zachowanie tajemnicy wojskowej. Indagowani odpowiadali na wszystkie pytania i zachowywali się w sposób jaki Europejczycy uznali by jako zdradę.
Fajnie, że podałeś nową ciekawostkę z obszernego pola psychologii, tyle że znowu bez związku z tematem. Ani tu religii nie ma, ani K/k-ościoła, ani tłumu nawet. Co będzie następne, badania psychologii społecznej w oparciu o eksperymenty na małpkach bonobo?
Cytat:- Musisz uwzględnić różnice istotne które są między nami. Traktuj to jako eksperyment. Liczy się właśnie ta nowa sytuacja i konstatacje, które dopiero będą zauważone. Z łatwością mógłbym na drugie pytanie odpowiedzieć. Posługując się innymi przykładami. Bardziej merytorycznymi, bo to porównanie było trafne, ale metaforycznie, symbolicznie. Oczywiście możesz spauzować, mnie tam nie zależy...przyciskać kogoś do muru.
Jesteś nudniejszy w tej Twojej wysilonej oryginalności, niż Ci się wydaje. Jeżeli potrafisz odpowiedzieć, a tego nie robisz, to dla mnie jako czytelnika nie ma różnicy do sytuacji, jakbyś nie potrafił. A z doświadczeń internetowych (nie tylko z Tobą) zakładam, że raczej nie potrafisz. Przy czym może nie z braku wiedzy, ale z jakichś, nie wiem, wewnętrznych przymusów, które podszeptują Ci, żeby jednak zastępować argumentację masą dygresji.
Cytat:Jesteś spostrzegawczy. Zawsze pisze z wielkiej, a jeśli chodzi o budynek, to zauwazyłeś , że napisałem z małej. Ładnie. Tak trzymaj.
Raz napisałeś z małej, ale poza tym we wstępniaku pisałeś, cytuję: "Gdy jeszcze w domu ludzie sa sobą, idąc do Kościoła , a już w samym Kościele wyłączają rozum, pozwalając się objąć w ramiona Pana....". Koniec cytatu. Z tego wynikało, że cały czas piszesz o tłumie ludzi wewnątrz budowli (i z błędem ortograficznym). A nie o pewnej społeczności chrześcijan należących do KRK, rozproszonej po całym globie, w różnych domach.
Cytat:2 Nie ja mylę czyn niemoralny, czytaj ze zrozumieniem. Bo raz piszesz z sensem, aby za chwile walnąć babola. napisałem, "że prasa gromi nas znieczulicą". Po czym wyjaśniam, że to wymysł prasy. Znów się gubisz , jesteś znów zagubiony. a feee!
Ach, znowu nie załapałem genialności Twoich myśli. Tyle że we wstępniaku określałeś sytuację tego zawałowca na pełnym placu, że jest, cytuję: "Najlepszym przykładem". Nigdy się z tego nie wycofałeś, nawet jeżeli marudziłeś na dziennikarzy i gazeciarzy.
Aha, w pewnym momencie napisałeś nawet ciekawe zdanie, cytuję: " w sytuacjach, w których jasne jest dla nas, iż oczekuje się od nas pomocy, gdy jesteśmy sami i tylko my możemy jej udzielić, praktycznie zawsze z niezbędną pomocą śpieszymy. ". Szkoda, że nie poszedłeś tym tropem i tradycyjnie znowu jesteśmy świadkami Twojego wewnętrznego chaosu myśli. A szkoda, bo dajesz znak, że cośtam jednak w temacie masz do powiedzenia, ale nie napiszesz, zamiast tego będziesz własne tematy zaśmiecał.
Skup się, uporządkuj myśli, pomyśl dwa razy zanim naciśniesz na "Odpowiedź". I przestań wreszcie irytować formatowaniem. Bo jak na razie zamiast wymiany argumentów, mamy wymianę luźnych uwag, dygresji i ekspresji.
PS: Tak, zdaję sobie sprawę, że i tak zignorujesz tę radę. Ale mój wewnętrzny imperatyw kazał Ci tę radę dać. A co z nią zrobisz, to już Twoja sprawa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

