ZaKotem napisał(a): Ale jeśli przyjmiemy takie dziwaczne założenie, że życie jest zasobem, którego trup nie posiada, to im dłużej żyje organizm, tym większą stratę ponosi po śmierci. Czyli, według twojej własnej dziwnej etyki, zabijanie zwierząt w młodym wieku zmniejsza ich stratę.https://youtu.be/USp5dA9-YJk?t=39
ZaKotem napisał(a): No a już życie zwierzęcia w klatce w ogóle nie jest przyjemne, więc zabijając zwierzę w hodowli przemysłowej wręcz zwiększamy jego zasoby przyjemności z ujemnych do zera. Z twojej etyki wynika antyweganizm.Z mojej etyki nie wynika antyweganizm, bo z pierwszego zacytowanego zdania nie wynika drugie. Natomiast z twojej już powinien przynajmniej antynatalizm, bo mimo obojętności wobec odbierania żyć, "obdarowywanie" nimi to zbrodnia. Jeśli jedyną istotną zmienną jest ból to w niczyim interesie nie leżą narodziny (nie da się wszak cierpieć mniej niż nie istniejąc). A w przypadku wrażliwych na ból, jakkolwiek mały by on nie był, trzeba stwierdzić wprost: zaistnienie jest niepożądane. Weganom zależy żeby popyt na mięso i nabiał spadał, hodowle były stopniowo wygaszane, a zwierzęta nierozmnażane, więc de iure już nim jesteś.

