Stoik napisał(a): Z mojej etyki nie wynika antyweganizm, bo z pierwszego zacytowanego zdania nie wynika drugie. Natomiast z twojej już powinien przynajmniej antynatalizm, bo mimo obojętności wobec odbierania żyć, "obdarowywanie" nimi to zbrodnia.Niby czemu? Kogo krzywdzi powstanie życia, skoro przed początkiem życia go nie było?
Cytat:Jeśli jedyną istotną zmienną jest ból to w niczyim interesie nie leżą narodziny (nie da się wszak cierpieć mniej niż nie istniejąc).Narodziny zazwyczaj leżą w interesie rodziców narodzeńca. Pomijanie tego drobiazgu jest absurdalne.
Cytat:A w przypadku wrażliwych na ból, jakkolwiek mały by on nie był, trzeba stwierdzić wprost: zaistnienie jest niepożądane. Weganom zależy żeby popyt na mięso i nabiał spadał, hodowle były stopniowo wygaszane, a zwierzęta nierozmnażane, więc de iure już nim jesteś.Czyli weganie proponują wobec zwierząt to samo, co różni eugenicy sprzed stu lat proponowali wobec ludzi klas czy ras "niższych". Chcieli ulżyć ich cierpieniom poprzez ich stopniową likwidację, oczywiście humanitarną. Zdaje się, że dziś są ci eugenicy za to trochę krytykowani.
Ludzie o podobnej mentalności, mianując się jeszcze "przyjaciółmi zwierząt", łapią na mieście dzikie zwierzęta żyjące w miejskim ekosystemie i ucinają im jaja. No ja pierdolę. Mam nadzieję, że moimi przyjaciółmi nie zostaną.
https://kocipazur.org/index.php?id=994

