Nowość na dziś:
Weźmy jeszcze na moment obserwację Macieja1 z Mikołajek. Przypuśćmy na chwilę, że tego dnia woda była stosunkowo chłodna i chłodziła powietrze bezpośrednio nad sobą, co doprowadziło do powstania sytuacji, w której w niewielkiej (powiedzmy, dwumetrowej) warstwie powietrza, temperatura rosła o 0,1 stopnia na metr...
Przerobiłem swój symulator tak, że mogę w końcu stosunkowo łatwo zasymulować taką sytuację. I co się okazuje? W takim przypadku odcinek na zdjęciu Macieja1, który on wyliczył na 42 cm w odległości bliższego planu (w miarę zresztą poprawny wynik, co sprawdziłem również symulatorem w trybie linii prostych), rośnie do 70 cm.
A co jeśli temperatura rosła o 0,2 stopnia na metr? Ano robią się z tego 92 cm.
A przy 0,3 stopnia na metr? Rośnie do 1,14 m.
A czy taka sytuacja jest możliwa? A czemu nie? Jeśli woda była, powiedzmy, 2 stopnie chłodniejsza od powietrza (a to wciąż mała różnica!), to przy samej wodzie temperatura powietrza będzie o te 2 stopnie niższa, niż parę metrów wyżej. A 2 stopnie podzielone na kilka metrów to 0,5 - 1 stopnia na metr... Oczywiście gradient pewnie nie rozłożyłby się równomiernie i byłby wyższy przy samej wodzie, a potem spadał - ale nadal na jakiejś przestrzeni mógłby się zbliżać do tej wartości. Jest to jeszcze bardziej prawdopodobne, jeśli różnica temperatur była nawet wyższa i sięgnęła 5 albo i 10 stopni - a przecież to nie jest takie niespotykane!
Jaki z tego morał? Jak nie znamy temperatur wody i powietrza - takie obserwacje jak ta Macieja1 niczego nie dowodzą. Gdybyśmy mieli pewność, że temperatury wody i powietrza były bardzo zbliżone i coś takiego jak piszę nie mogło zajść, no, wtedy byłoby nieco lepiej. Ale czy Maciej1 zadbał o pomiary temperatury? Nie wydaje mi się - co też, nawiasem mówiąc, mówi coś o jego świadomości wpływu różnych warunków na wynik pomiaru.
Tak więc, Macieju1, jak chcesz czegoś spróbować dowieść, to następnym razem zadbaj też o solidne dane dotyczące temperatury wody i powietrza
Weźmy jeszcze na moment obserwację Macieja1 z Mikołajek. Przypuśćmy na chwilę, że tego dnia woda była stosunkowo chłodna i chłodziła powietrze bezpośrednio nad sobą, co doprowadziło do powstania sytuacji, w której w niewielkiej (powiedzmy, dwumetrowej) warstwie powietrza, temperatura rosła o 0,1 stopnia na metr...
Przerobiłem swój symulator tak, że mogę w końcu stosunkowo łatwo zasymulować taką sytuację. I co się okazuje? W takim przypadku odcinek na zdjęciu Macieja1, który on wyliczył na 42 cm w odległości bliższego planu (w miarę zresztą poprawny wynik, co sprawdziłem również symulatorem w trybie linii prostych), rośnie do 70 cm.
A co jeśli temperatura rosła o 0,2 stopnia na metr? Ano robią się z tego 92 cm.
A przy 0,3 stopnia na metr? Rośnie do 1,14 m.
A czy taka sytuacja jest możliwa? A czemu nie? Jeśli woda była, powiedzmy, 2 stopnie chłodniejsza od powietrza (a to wciąż mała różnica!), to przy samej wodzie temperatura powietrza będzie o te 2 stopnie niższa, niż parę metrów wyżej. A 2 stopnie podzielone na kilka metrów to 0,5 - 1 stopnia na metr... Oczywiście gradient pewnie nie rozłożyłby się równomiernie i byłby wyższy przy samej wodzie, a potem spadał - ale nadal na jakiejś przestrzeni mógłby się zbliżać do tej wartości. Jest to jeszcze bardziej prawdopodobne, jeśli różnica temperatur była nawet wyższa i sięgnęła 5 albo i 10 stopni - a przecież to nie jest takie niespotykane!
Jaki z tego morał? Jak nie znamy temperatur wody i powietrza - takie obserwacje jak ta Macieja1 niczego nie dowodzą. Gdybyśmy mieli pewność, że temperatury wody i powietrza były bardzo zbliżone i coś takiego jak piszę nie mogło zajść, no, wtedy byłoby nieco lepiej. Ale czy Maciej1 zadbał o pomiary temperatury? Nie wydaje mi się - co też, nawiasem mówiąc, mówi coś o jego świadomości wpływu różnych warunków na wynik pomiaru.
Tak więc, Macieju1, jak chcesz czegoś spróbować dowieść, to następnym razem zadbaj też o solidne dane dotyczące temperatury wody i powietrza
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
