Pierwszy punkt prowadzi do konkluzji, że zabijanie nie jest złe, jeżeli robi się je po cichu, tak, żeby nikt nie wiedział. Na przykład mówi osobom wybranym do zabicia, że jadą na nowe tereny osiedleńcze, że muszą jeszcze tylko dezynfekcję przejść, żeby pamiętali, gdzie ubrania położyli. A dla dzieci prowadzi się szkołę i każe wysyłać kartki do rodziny. Im mniej stresu tym lepszy "bilans etyczny".
A zjadanie ludzi też rodzi stresy. Przykłady przerabiania ludzi na jedzenie to nie tylko jakieś kultury prymitywne, ale całkiem nowożytne reakcje na głód, choćby XX wiek na Ukrainie. A i w Moskwie ponoć trzeba było uważać, u kogo kupuje się paszteciki.
I co do niewoli podawałem przykład trzymania "dzikusa" w zoo, przecież miał tam lepiej niż w Amazonii czy na sawannie, gdzie mógł go pożreć lew lub anakonda.
A zjadanie ludzi też rodzi stresy. Przykłady przerabiania ludzi na jedzenie to nie tylko jakieś kultury prymitywne, ale całkiem nowożytne reakcje na głód, choćby XX wiek na Ukrainie. A i w Moskwie ponoć trzeba było uważać, u kogo kupuje się paszteciki.
I co do niewoli podawałem przykład trzymania "dzikusa" w zoo, przecież miał tam lepiej niż w Amazonii czy na sawannie, gdzie mógł go pożreć lew lub anakonda.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

