No tak, ale,
w odnośniku do źródła cytatu jest też powiedziane, że to ludzie muszą zacząć wymagać określonej oferty od państwa, co wiąże się z koniecznością rozwoju obywatelskich postaw. Opozycja powinna przedstawić strategiczny plan na dziesięciolecia. Nie jakieś slogany o drugiej Irlandii czy Japonii. Takiego pustosłowia to już nawet J.K. zdążył się nauczyć po kilkunastu latach (mówiąc podczas ostatniej kampanii o Podkarpaciu jako drugiej Bawarii). Potrzebny jest poważny plan działania, ponieważ spore wyzwania stoją przed RP.
Kaczyści mają rację w tym, że ich przeciwnicy powinni sformułować pozytywny przekaz do wyborców, a wtedy mają szansę na przyciągnięcie do siebie osób, które są zniechęcone narracją opartą na konflikcie.
Opozycja, co trudno zrozumieć, nie robi tego. Oczywiście, uderzanie w tony "antyPiS" jest do pewnego stopnia optymalne, bo osiąga pewien skutek, a odsuwa konieczność formułowania bardziej skomplikowanego przekazu, który związany jest z ponoszeniem określonych wysiłków - kosztów).
Albo są wyrachowani w tym, albo zaślepieni i nie do końca wiedzą jak ten przekaz zmienić, i co najważniejsze, co należy naprawić w funkcjonowaniu państwa.
w odnośniku do źródła cytatu jest też powiedziane, że to ludzie muszą zacząć wymagać określonej oferty od państwa, co wiąże się z koniecznością rozwoju obywatelskich postaw. Opozycja powinna przedstawić strategiczny plan na dziesięciolecia. Nie jakieś slogany o drugiej Irlandii czy Japonii. Takiego pustosłowia to już nawet J.K. zdążył się nauczyć po kilkunastu latach (mówiąc podczas ostatniej kampanii o Podkarpaciu jako drugiej Bawarii). Potrzebny jest poważny plan działania, ponieważ spore wyzwania stoją przed RP.
Kaczyści mają rację w tym, że ich przeciwnicy powinni sformułować pozytywny przekaz do wyborców, a wtedy mają szansę na przyciągnięcie do siebie osób, które są zniechęcone narracją opartą na konflikcie.
Opozycja, co trudno zrozumieć, nie robi tego. Oczywiście, uderzanie w tony "antyPiS" jest do pewnego stopnia optymalne, bo osiąga pewien skutek, a odsuwa konieczność formułowania bardziej skomplikowanego przekazu, który związany jest z ponoszeniem określonych wysiłków - kosztów).
Albo są wyrachowani w tym, albo zaślepieni i nie do końca wiedzą jak ten przekaz zmienić, i co najważniejsze, co należy naprawić w funkcjonowaniu państwa.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

