https://m.youtube.com/watch?v=OKsqmC6wg9w&t=2s
Generalnie Hicz nigdy zbyt mądrutki nie był. Ale tu przeszedł sam siebie. Craig mu argumentuje przez ponad godzinę a ten nie wie co odpowiedzieć(już pomijając że praktycznie wcale się do słów Craiga nie odniósł) i wyskakuje z czymś takim "Boga nie ma bo Jozef Fritzel". Aż mam chcąc zacytować Gospela ale ze daruję
Generalnie Hicz nigdy zbyt mądrutki nie był. Ale tu przeszedł sam siebie. Craig mu argumentuje przez ponad godzinę a ten nie wie co odpowiedzieć(już pomijając że praktycznie wcale się do słów Craiga nie odniósł) i wyskakuje z czymś takim "Boga nie ma bo Jozef Fritzel". Aż mam chcąc zacytować Gospela ale ze daruję
