pilaster napisał(a): Warto zauważyć, że o ile ludzie normalni, wszystkożerni, nie zdradzają chęci narzucania swojego jadłospisu wszystkim dookoła i raczej jest im obojętne co sąsiad konsumuje, o tyle wyznawcy wegenazizmu nie tylko prowadzą apostolstwo swojej religii bardzo agresywnie i z ogromnym rozmachem, ale i w przypadku gdyby nie wszyscy dali się przekonać, są gotowi narzucić wegenazizm choćby siłą.Agresja.., weganazizm.., rozmach...
Gdyby wegaństwo faktycznie było taką zdrową i atrakcyjną opcją, to taka agresja nie byłaby niczym uzasadniona. Każdy sam chciałby się na wegenazizm nawrócić. Tymczasem taki Poligon najwyraźniej wcale nie jest przekonany do zasadności tego światopoglądu. Gdyby faktycznie uważał, że mięso jest takie szkodliwe, to sam go nie jedząc, nie obnosiłby się z tym i o tym nie mówił.
Pilaster znowu odpłynął.
Ciekawe tylko, z jakich to powodów nasz tytan intelektu, przynajmniej raz w tygodniu porzuca swą normalną wszystkożerność i przechodzi na wegetarianizm?
Czy aby nie z pobudek ideologicznych?
Dla mnie, to możesz jeść dyktę i ptasie odchody, tylko nie wmawiaj sobie, że jesteś do końca normalny, bo z Twojej wypowiedzi wynika coś zgoła innego.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Albert Camus

