pilaster napisał(a): W rzeczy samej. Dieta zubożona - wegańska jest przecież na dłuższą metę albo droższa albo bardziej niezdrowa (albo jedno i drugie) od diety normalnej, naturalnej. Zatem wcześniej czy później - moda przeminie. Względnie ustabilizuje się w jakiejś niewielkiej populacji dziwaków i niezbyt lotnych ekscentryków.W jaki sposób dieta wegańska jest zubożona? Co to znaczy? Czy ma pilaster przez to na myśli, że żadna dieta wegańska nie może być adekwatna do ludzkich potrzeb?
Co to jest dieta "naturalna" i co "nienaturalnego" jest w diecie wegańskiej?
Czy pilaster ma jakieś dane na ten temat, czy tylko pisze co mu się wydaje lub co widać na oko?
pilaster napisał(a): W historii ludzkości znane są populacje całkowicie mięsożerne (np Eskimosi), natomiast nigdy nie było populacji "wegańskich"Czy Eskimosi są dla pilastra wzorcem zdrowia, że się na nich powołuje?
Nic dziwnego zresztą, że nie było populacji wegańskich. Dopóki nie namierzono pewnego niezbędnego składnika diety, który umiemy teraz z łatwością produkować, dieta wegańska rzeczywiście była na dłuższą metę brzemienna w skutkach.
pilaster napisał(a): Niedokładnie. Potrzebny był stały nacisk niepalących na ograniczenie ich podtruwania. Sam pilaster pamięta jak na początku lat 90, kiedy w pociągach były jeszcze osobne wagony dla palących i niepalących, był zmuszony zrobić karczemną awanturę obsłudze pociągu, która pozwalała palaczom na palenie papierosów w ...wagonie dla niepalących.Nie musi być dokładnie, ma być podobnie - na tym polega analogia. Można zatem powiedzieć, że weganie (wegenaziści?![]()
Ani konduktorzy, ani oczywiście sami palacze nie widzieli w tym niczego niestosownego.
) generują stały nacisk na to, by nie nie zwiększały się koszty publicznej opieki zdrowotnej osób, które nie przestrzegają zdrowej diety, przez co potem trzeba ich leczyć np. na choroby serca.Istnieje też aspekt etyczny, ale pilaster udaje, że go nie rozumie lub nie istnieje.
pilaster napisał(a): Taki eksperyment został już kiedyś przeprowadzony w naturze. Afrykańskie australopiteki podzieliły się kiedyś na linię wszystkożerną (australopiteki gracylne) i roślinożerną (australopiteki masywne, albo robustne). Z tej pierwszej linii wyewoluował człowiek. Ta druga - ...wymarła, a według innej hipotezy pochodzą z niej goryle.W porządku, ale nie interesuje nas (a przynajmniej mnie) "naturalna" dieta wegańska, interesuje mnie ta "nienaturalna", w której to i owo się suplementuje.
Statystycznie wśród zwierząt roślinożercy są zwykle bardziej agresywni (w Afryce zwierzęciem które powoduje najwięcej ofiar śmiertelnych wśród ludzi nie jest krokodyl, lew, czy lampart, ale ...hipopotam), ale i mniej inteligentni.
pilaster napisał(a): Wśród ludzi jak widać ta reguła się powtarza.Czego pilaster na razie nie udowodnił, nie przytoczył na to żadnych danych, ani nawet nie zechciał podać definicji używanych przez siebie pojęć.
Tymczasem organizacje zajmujące dietetyką są zgodne, że zbilansowana (tak, tak, "nienaturalna") dieta wegańska jest adekwatna na każdym etapie życia i niesie nawet korzyści, a wegetarianie (o weganach chyba brak info) są na ogół inteligentniejsi, bądź różnic nie ma.
pilaster napisał(a): Zatem nie samo mięso jest szkodliwe, a jedynie brak w/w kwasów.Nie chodzi o to, czego w mięsie nie ma, i że ewentualnie można to suplementować, tylko co w mięsie jest i szkodzi. Np. hemowe żelazo jest związane ze zwiększonym ryzykiem raka jelita grubego, i mamy nie tylko korelację, ale i namierzone mechanizmy czemu tak się dzieje. Jest też cała kwestia nasyconych kwasy tłuszczowych i cholesterolu, których w diecie mięsnej i nabiałowej uniknąć się nie da, a na diecie wegańskiej łatwo tych rzeczy unikać.Wystarczy zmienić strukturę spożywanego mięsa, względnie suplementować tranem i gotowe.
Jeszcze rozumiem, że pilaster nie kupuje argumentu etycznego, ale że nie odrabia lekcji z rzeczy mierzalnych? To już nie pilastrowe



Wystarczy zmienić strukturę spożywanego mięsa, względnie suplementować tranem i gotowe.