pilaster napisał(a): 4. Argument "zwierzęta cierpią", jest czysto emocjonalny, nie mający żadnego merytorycznego uzasadnienia. Nie istnieje żadna obiektywna, mierzalna skala "cierpienia" która można by zastosować do różnych warunków i różnych gatunków i obiektywnie owe "cierpienie" zmierzyć i porównać. Zwolennicy wegenazimu nawet nie próbują takiej definicji stworzyć. Żaden z nich nigdy też nawet nie próbował uzasadniać, że zjadane przez nich rośliny nie cierpią.
Czy pilaster jest poważny? To, że sobie nie może policzyć cierpienia zwierzęcia nie oznacza, że ono nie ma miejsca. Człowiek, któremu się wyrywa "ósemkę" bez znieczulenia jak określi swój ból w skali od 1 do 10? Jak to będzie z tym, któremu odcina się powiedzmy nogę? 9 na 10? Ból odczuwany przez istoty posiadające układ nerwowy jest bezdyskusyjny i naukowo dowiedziony, ciężko znaleźć kogoś kto by chciał to w ogóle zakwestionować. Zwierzęta walczą o życie przed zabiciem w rzeźniach, mają świadomość tego co się stanie.
Voodoo People


