pilaster napisał(a):Proszę zwrócić uwagę, że dla Jokera czekolada pochodzi od ...zwierząt.BUCHACHACHACHAmlekoCHACHA!!!
Pilaster zjeżdża coraz niżej i niżej. I nie, żebym nie był mięsożercą; to jest smaczne i wara od moich gustów. Ale równie dobrze mógłbym kontrargumentować, że bakteriofag to konstrukcja inteligentna, więc bakterie tesz cierpiom. Że bakterie cierpią, to sprawa odrębna. Ale poziom mojej argumentacji byłby równie """wysoki""".
Tak w ogóle to argumentacja z cierpienia nie trzyma się kupy. Załóżmy, że zmodyfikujemy krowę genetycznie tak, że będzie konała w ekstazie. I co? To załatwia sprawę? Argumentacja z raków też nie trzyma się kupy, bo to lekarstwo na raka w końcu też będziemy mieli i co? Czy wychodzenie bez czapki w zimie jest zbrodnicze, bo można katar złapać? Panowie: trochę perspektywy.
A dlaczego bakterie cierpią? Bo są homeostatami. Homeostat musi mieć jakąś sygnalizację, że właśnie pakuje się w warunki zagrażające jego homeostazie i winien szybko z tych warunków spierdalać. Jeśli taki sygnał nie jest interpretowany jako przykry, to jak niby działa?
Dobra, doczytałem post Dwulitra. Bakterie może cierpią, może nie cierpią - ale czują ból bądź jego analog. Czy zadawanie analogu bólu homeostatowi jest, powiedzmy, etycznie neutralne?
