bert04 napisał(a): To jest aż za proste. Arszenik? Ryż?
https://www.theatlantic.com/health/archi...at/262972/
Tylko, że to nie nawożenie ma wpływ a jakość wykorzystywanej wody. Tym sposobem możemy powiedzieć, że picie wody jest szkodliwe (jeśli zawiera ona zbyt duże ilości arszeniku).
Posługując się źródłem, które wcześniej przywołałem :arszenik a ryż
Wszystko zależy od standardów, np. w Stanach jest 10 mcg/litr jako limit dzienny.
Zresztą, nawet gdy pewne ilości arszeniku znajdują się w danym środowisku to lepiej pobierać mniejsze ilości przez roślinę niż znacznie większe akumulowane w zwierzętach hodowlanych, np. akumulacja arszeniku w mięsie
Ale faktem jest, że ryż jednak rośnie w wodzie i jej jakość ma zasadniczy wpływ na zawartość arszeniku.
bert04 napisał(a):Jeżeli produkcja mięsa jest droższa to dlaczego dieta wegańska nie jest tańsza? Paradoks?
To nie jest prawda. Chociaż nawet jeśli tak założyć, to przyczyną jest zbyt mała liczba (jeszcze) konsumentów na nią ukierunkowanych. Wege konsumenci to <3% w większości krajów rozwiniętych, zazwyczaj około 1%, nie ma efektu skali i zalet produkcji na faktycznie skalę masową. Cenę podbijają szczególnie produkty zastępujące mięso, np. tofu. Potrawy wege wymagają jednak włożenia więcej pracy, klientami są nierzadko byli mięsożercy lub nawet obecni mięsożercy i wymogiem jest "potrawa mięsopodobna". Własnoręcznie przyrządzający potrawy wege konsument zrobi to znacznie taniej niż mięsożerca, sprawa bezdyskusyjna.
bert04 napisał(a):Mięso ma to do siebie, że jest mniej trwałe, więc kupując w Biedronce prawdopodobnie trafiasz na mięso polskie lub europejskie. Kupując ryż czy groch musisz spojrzeć na etykietkę, jeżeli tam coś stoi. No chyba że chcesz porównywać jakieś ekologiczne uprawy roślin z przeciętnymi hodowlami mięsa na świecie.
W Polsce standardy sanitarne nie są uważane za szczególnie dotrzymywane więc nie jest to zaleta takiego mięsa. Warzywa w Biedronce (nawet w puszkach) są w ogromnej większości z polskich upraw, transport zza granicy towaru byłby nieopłacalny, ze względu na niska wartość i duża wagę. Poza tym spoza UE zbyt dużo nie jest importowane ze względu na spore cła na produkty rolne z zewnątrz. Raczej rynek rolny jest mocno chroniony.
pilaster napisał(a):Proszę zwrócić uwagę, że dla Jokera czekolada pochodzi od ...zwierząt. Cwaniak
A mleko krowie, które stanowi absolutną większość składu czekolad pochodzi od roślin? Rozumiem, że mówi się "mleko sojowe" czy "mleka roślinne" ale pilaster rozumie, że to zabieg merketingowy.
pilaster napisał(a):Ból tak. Ale nie cierpienie.
Ból właściwie jest synonimem cierpienia. Krowy po odebraniu im zaraz po narodzinach cielaka wydają z siebie odgłos wyjątkowy tylko w takim momencie (a więc także można mówić o bólu w sensie cierpienia, nie tylko bólu fizycznym).
krowia matka po odebraniu cielęcia
odebranie cielęcia 2!
Voodoo People


