pilaster napisał(a): Ponieważ Żeniec (o innych apologetach wegenazimu to nawet nie ma co mówić) najwyraźniej nie ma ochoty na merytoryczną dyskusję - żadnych konkretnych liczbowych danych nie chce przedstawić, nawet tego rzekomo cudownego składnika diety wegańskiej też jakoś nie potrafi zdradzićpilaster raczy żartować. Żeniec podał składnik, którego pilaster próbował szukać w mistycznych księgach, już dawno temu. Zefciu ma oczywiście rację - chodzi o kobalaminę. A żeby pilaster nie stwierdził za chwilę, że musiał mi zefciu podpowiedzieć, bo najwyraźniej nie wiedziałem, to tu jest link do mojego starego postu, gdzie o tym piszę.
pilaster napisał(a): - pilaster podsumuje swoje stanowisko w punktach.Brawo.
pilaster napisał(a): 1. Chociaż gatunek ludzki jest ewolucyjnie (ekologicznie, fizjologicznie, behawioralnie, etc) dostosowany do wszystkożerności, to istniały w historii populacje H sapiens czysto mięsożerne, natomiast nigdy nie istniały populacje czysto wegańskie. Jest to przynajmniej wskazówka, że w weganizmie brakuje czegoś niezbędnego ludzkiemu organizmowi.Wiemy dokładnie czego, dzięki czemu obecnie diety wegańskie są możliwe i działają całkiem dobrze od co najmniej 30-40 lat. Jeśli weganie padają jak muchy z powodu diety wegańskiej, to byłoby to widoczne np. w badaniach populacyjnych. Nic podobnego się nie obserwuje, a żywotność wegan jest podobna lub lepsza od wszystkożerców.
pilaster napisał(a): 2. Porównywanie jakiejś jednej konkretnej diety wegańskiej z jakąś jedną konkretną dietą mięsożerną nie ma żadnego sensu. Są różne diety takie i różne diety owakie, lepsze, czy gorsze, zależnie od konkretnego osobnika i warunków w których on żyje.Czyli pilaster stwierdza, że diet w ogóle nie da się porównywać. Jeśli tak uważa, to musi przyznać, ze jego sformułowania, że dieta wszystkożerna jest lepsza, też nie mają sensu. Pilaster uprawia auto-zaoranie.
pilaster napisał(a): 3. Argument, że "mięso jest szkodliwe" to demagogia. Zapewne jakieś określone mięso, w jakiś określony sposób przyrządzone, może być szkodliwe - w surowym tatarze na ten przykład mogą się kryć pasożyty. Jednak istnieje wiele produktów i diet czysto wegańskich (jak np dieta oparta na pszenicy - wczesnoneolityczna), które są szkodliwe nieporównywalnie bardziej.pilaster pisze, jakby to było jakieś rzadkie zjawisko - jakieś mięso przyrządzone w jakiś sposób, że jest szkodliwe. Tak nie jest, a ryzyka są związane z substancjami, których z mięsa wyrugować się nie da. Oczywiście, że są składniki i diety wegańskie gorsze, ale chochoły pilastra nikogo nie obchodzą.
pilaster napisał(a): 4. Argument "zwierzęta cierpią", jest czysto emocjonalny, nie mający żadnego merytorycznego uzasadnienia. Nie istnieje żadna obiektywna, mierzalna skala "cierpienia" która można by zastosować do różnych warunków i różnych gatunków i obiektywnie owe "cierpienie" zmierzyć i porównać. Zwolennicy wegenazimu nawet nie próbują takiej definicji stworzyć. Żaden z nich nigdy też nawet nie próbował uzasadniać, że zjadane przez nich rośliny nie cierpią.Zauważmy, że pilaster również nie potrafi takiej skali podać nawet stosowalnej wobec ludzi, albo wydaje mu się, że potrafi, formułując tak kuriozalne stwierdzenia jak to, że pilastra poglądy na etykę i moralność są ufundowane matematycznie.
pilaster napisał(a): 5. "Badania" współczesnych wegan mające na celu uzasadnienie dlaczego są oni mądrzejsi, piękniejsi, wrażliwsi i pod każdym względem doskonalsi od odrażających, brudnych, złych mięsożerców, są obarczone jedna podstawową nieusuwalną wadą: obejmują ludzi, którzy na weganizm przeszli w jakimś określonym momencie swojego życia, a nie takich, którzy by w nim żyli od pokoleń. Warto zauważyć, że nawet najbardziej zagorzali wyznawcy tej ideologii niesłychanie rzadko aplikują taką dietę swoim dzieciom (choć były przypadki, że jacyś wegańscy psychopaci niemal zagłodzili swoje dzieci na śmierć próbując to robić), czego by nie zaniedbali na pewno, gdyby tylko autentycznie byli przekonani o jej cudowności.Oczywiście pilaster nie poda żadnych danych na ten temat, tylko powtarza komunały i "wszyscy to wiedzą, zatem to prawda". Istnieją przypadki, owszem, ale są one odosobnione. Ponownie, wbrew temu, co twierdzi pilaster, wegańskie dzieci jednak istnieją i rozwijają się normalnie i nie ma, a już na pewno pilaster nie potrafi podać, dlaczego miałoby być inaczej.
pilaster napisał(a): 5. Jako zwolennik równości, pilaster nie ma nic przeciwko weganistom jako takim.Łaskawy Pan!
pilaster napisał(a): Niech sobie nawet trawę żrą, jeżeli taka jest ich wola i kaprys. Co więcej, ponieważ chcącemu nie dzieje się krzywda, mają oni wg pilastra prawo do karmienia trawą również swoich dzieci (z pkt 5) W końcu to ich dzieci, a chcącemu nie dzieje się krzywda. Jednak wegenaziści wcale na tym nie pragną poprzestać i chcą, jawnie to deklarując, narzucić weganizm wszystkim ludziom na świecie, jeżeli się nie da inaczej, także przemocą. Ten fakt właśnie całkowicie uprawnia pilastra do nazwania ich wegenazistami właśnie.Trudno stwierdzić, jak do karmienia dzieci stosuje się "chcącemu nie dzieje się krzywda", but I digress.
Do "wegenazistów" nie będę się odnosił, bo to pilastra chochoł, którego pilaster wali ile wlezie, z braku argumentów.
pilaster napisał(a): 6. Współczesna dieta wegańska, aby nie wywoływała negatywnych skutków zdrowotnych, a przynajmniej żeby ich nie wywoływała natychmiastowo, musi być bardzo starannie zestawiona, chemicznie suplementowana i rygorystycznie przestrzegana. Jako taka jest też, licząc zarówno w pieniądzu jak i w czasie przeznaczonym na jej przygotowanie i skonsumowanie, znacznie droższa niż przeciętna dieta wszystkożerna."Chemiczne suplementowanie" nie jest żadnym zarzutem. Chemicznie jest obrabiana żywność, którą pilaster również je, uzdatniana woda, którą zapewne pilaster pije, chemiczne są środki czystości i chemiczne są barwniki odzieży, którą pilaster zapewne nosi. Ja wiem, że czymś te posty trzeba wypełnić, ale to już jest argument, którego można by się spodziewać od naturopatów, homeopatów i innych feng-szujów, którymi podobno pilaster (i słusznie) gardzi. A tu proszę

Czy pilaster policzył ile kosztuje dieta wegańska? O ile jest droższa i od czego? Jak wygląda przeciętna dieta wszystkożerna i ile ona kosztuje? To, że pilaster sądzi, że trudno jest zrobić wegański jadłospis, jeszcze nie znaczy, że tak jest. Generalnie wystarczy suplementować B12, nie stronić od roślin strączkowych, i będzie OK. Proszę, straciłem na napisanie tego 3 sekundy - oh jaki to koszt!
Heureza wskazuje, że dieta wegańska, gdy już się wie, co się robi, jest tańsza. Ta sama ilość kalorii z mięsa kosztuje więcej, niż ta sama ilość kalorii np. z soczewicy (która jest niezłym zamiennikiem mięsa w diecie). Anegdotycznie - żeniec policzył, ile wydaje na swoją "bazową dietę wegańską" (czyli taką, by mieć wszystkie słupki w Cronometrze na zielono) i nie licząc kosztów elektryczności na gotowanie itp. wyszło... 7 zł. dziennie.

