zefciu napisał(a): To oczywiście debilny argument i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Gdyby loty na Księżyc były fałszerstwem, to dzisiaj tym bardziej by „latano na Księżyc”, gdyż technologie kinematograficzne zrobiły od tego czasu znacznie większy postęp niż astronautyka.
Ale obieg informacji i wymiana myśli między ludźmi (internet) zrobiły jeszcze większy postęp. I dlatego kłamstwa (materiały filmowe z "nowych lądowań na księżycu") szybko by zostały zdemaskowane (tak jak to się dzieje ze "starymi dowodami filmowymi" na te "lądowania").
Oczywiście, jeśli ktoś wierzy, że "istnieje zbrodnia doskonała" (tutaj "kłamstwo doskonałe") no to może pisać tak jak Ty piszesz.
Ale "kłamstwo doskonałe" nie istnieje. Kłamca zawsze o czymś zapomni, coś przeoczy. [Przyczyna tego jest oczywista, rozumna i jest natury ogólnej. To znaczy: fałsz polega na niezgodności z rzeczywistością. A jeśli coś zaprzecza rzeczywistości, to ta sprzeczność musi w ostateczności zostać zauważona, można powiedzieć sprzeczność zostanie ujawniona przez samą rzeczywistość (z którą jest sprzeczna)]
Takie jest prawo tego świata, że prawda zawsze na końcu wychodzi na jaw i zwycięża.
[A przyczyna znów jest natury ogólnej i jest logiczna, wynika z logiki: po prostu w prawdzie nie ma sprzeczności.]
Kłamstwo, owszem jakiś czas może trwać, ale zwycięstwo na końcu zawsze należy do prawdy. Dlatego na przykład NASA "musiała zgubić oryginalne materiały" z tzw. "pierwszego lądowania księzycowego". A dlaczego one "się zagubiły" w archiwach NASA (oficjalna wersja) ? Ano patrz wyżej, na to co wyżej napisałem: obieg informacji i wymiana myśli są tak szybkie, że te materiały będąc fałszywkami poddane analizie przez miliony ludzi nie wytrzymałyby krytyki. Ci z NASA to nie zupełni idioci, zdając sobie z tego sprawę woleli je "zagubić". Podobnie, z tego samego powodu nie kręcą już "nowych lądowań na księżycu". Ponieważ nawet jeśli one przez parę lat mogłyby robić za "dobre falsyfikaty" to jednak nie istnieje "falsyfikat doskonały". Bo: patrz wyżej.
Prawda zawsze na jaw wychodzi.
A najczęstszy upadek kłamcy jest taki: plącze się we własnych zeznaniach, zaprzecza samemu sobie.
[Patrz np. na te filmy, do których linki podałem. Czyli na te, gdzie aktorzy NASA grający tzw. "astronautów" zaprzeczają temu co wcześniej opowiadali inni aktorzy grający innych "astronautów" z NASA].
