Dwa Litry Wody napisał(a): No cóż – jeśli po zjedzeniu woreczka gotowanego ryżu (100g masy suchej) i wchłonięciu tym samym ok. 350 kcal czujesz się nadal głodna, to przecież nie będę cię przekonywał, że jest inaczej. Niemniej nie mogę sobie przypomnieć, by mnie kiedykolwiek zdarzyło się odczuwać głód po takiej porcji. Wręcz przeciwnie – czuję się syty nie tylko bezpośrednio po takim posiłku, ale i przez kolejne 2-3 godziny.
Ale o jakim ryżu mowa? Biały ma wysoki indeks glikemiczny i po jego zjedzeniu rzeczywiście czuję się nasycony i pełen energii tylko przez chwilę, bezpośrednio po jedzeniu.
Lepszy jest ryż brązowy z niższym indeksem - dłuższy efekt nasycenia.
ARHIZ napisał(a): Co innego mówienie wprost a co innego potępianie. Moje doświadczenia są takie, że odwoływanie się do negatywnych emocji powoduje niechęć. Swego czasu, gdy jeszcze jadłem mięso [prócz wołowiny oczywiście XD], zdarzało mi się, że byłem "atakowany" przez wegetarian. Przekonała mnie jednak dopiero rzeczowa, oparta na badaniach dyskusja.
Mądre to. Dlatego nie powinienem zostać weganinem, bo mam naturę wytykacza. Grubasom obżartuchom potrafię powiedzieć, żeby tyle nie żarli; palaczom/palaczkom, że śmierdzą (mój ulubiony argument wywołujący oburzenie u palących dziewczyn - nie mógłby się całować z palaczką gdyż strasznie jebie jej z buzi, jak z popielniczki) etc.. Gdybym został weganinem to bym wszystkim jechał od ścierwojadów i bym więcej złego zrobił dla idei weganizmu niż dobrego. Dlatego sam muszę pozostać ścierwojadem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

