Joker napisał(a): Podróż trwała też nie 50 dni a raczej blisko 4 miesiące (w połowie XVIII wieku). Niewolnicy zajmowali tylko górne pokłady, niżej znajdowały się ładownie.
To jeszcze lepiej. To oznacza już blisko pół tony zapasów na jednego niewolnika
Fizycznie się tyle nie zmieści.Jeżeli ładownie są pod linią wodną, to statek musiałby mieć 8-10 metrów zanurzenia.
Cytat:Dane Na dzisiejszą wartość pieniądza niewolnik byłby wart kwotę porównywalną ze średniej-niższej klasy nowym autem (dzisiejszych około 10 tys. funtów),
Tym bardziej opłacałoby się dbać, aby towar przypłynął w jak najlepszej jakości i nieuszczuplonej ilości
Zakotem
Cytat:Pilaster se zmienił założenia. W przykładzie dość wyraźnie zaznaczyłem, że granica bezpiecznego przewozu to 50 sztuk. Nie 75.
Naprawdę dobrze by było, gdyby Zakotem, user bardzo inteligentny i myślący, przeprosił się z matematyką, zwłaszcza z rachunkiem różniczkowym
Jeżeli współczynnik śmiertelności w transporcie zależy od gęstości "upchania" kur przez Pana Janusza, czyli ubytek liczby kur (N) w czasie ma postać dN/dt = -r*N^2, to niezależnie od warunków początkowych, końcowa liczba kur zawsze będzie taka sama - jak w równaniu logistycznym. Jeżeli bezpiecznym poziomem jest 50, to zawsze zejdzie do 50, niezależnie od tego ile kur w bagażniku Wozu Ludowego upchnie Pan Janusz. Jeżeli 75, to 75. Najbardziej opłacalna liczba to oczywiście ta "bezpieczna"
Jedyna różnica istnieje wtedy, kiedy transport trwa na tyle krótko, że układ nie zdąży osiągnąć stanu równowagi. To dlatego pasażerowie warszawskich tramwajów w godzinach szczytu mogą zostać upchnięci w pojeździe znacznie bardziej niż kury w bagażniku Pana Janusza, czy niewolnicy na tym wyimaginowanym statku i nie przypłacić tego życiem. Ale gdyby mieli jechać tym tramwajem kilka miesięcy...
Co innego, kiedy ubytek kur nie zależy od gęstości, tylko jest spowodowany np oszczędzaniem przez Pana Janusza na wodzie i karmie. Wtedy ma postać dN/dt = -r*N i liczba końcowa zależy od liczby początkowej. Im więcej załaduje, tym więcej dowiezie. Ale Pan Janusz przecież nie maksymalizuje liczby kur, tylko zysk. Dokładne zależności są skomplikowane i nieliniowe, napisze chyba o tym pilaster artykuł.
Cytat:Ogólnie dla każdego towaru - żywego czy martwego - istnieje optymalna wysokość strat i zawsze jest większa od zera.
Zależy od kosztów, które trzeba ponieść na minimalizację strat.
Cytat:Optymalna wysokość strat zwiększa się jednak wraz z marginesem zysku na jednostce, oraz gdy cena transportu/magazynowania jest porównywalna z ceną zakupu.
Nie z ceną zakupu, tylko z ceną sprzedaży. Dokładnie kiedy jednostkowy koszt transportu/magazynowania przekracza 2/3 ceny sprzedaży. Ciekawe czy Zakotem wie, jaki wtedy musi być stosunek ceny nabycia do ceny sprzedaży, aby inwestor zaakceptował poziom strat większy od zera? A żeby zaakceptował poziom strat w wysokości 1/6?
W przypadku handlu niewolniczego takie zjawisko nie mogło mieć miejsca, choćby tylko ze względu na fakt, że koszty transportu/magazynowania niewolnika były dużo niższe niż ta graniczna wielkość. (2/3 ceny sprzedaży)

