ZaKotem napisał(a): Tak właśnie było w przypadku niewolnictwa i nie jest przypadkiem, że abolicjonizm zyskał realne poparcie dopiero w erze przemysłowej.
Realne poparcie społeczne miał już w końcu lat 80. XVIII w. w Anglii. Nie miał tylko poparcia większości w Izbie Gmin i Izbie Lordów, gdzie zasiadali bogaci posiadacze plantacji na Karaibach i właściciele bądź udziałowcy statków uczestniczących w handlu niewolnikami. Imperium Brytyjskie było potęga gospodarcza dzięki Indiom Zachodnim i wielkim plantacjom opierającym się na pracy niewolniczej. Właśnie z tych lat pochodzą petycje do Parlamentu podpisywane przez setki tysięcy ludzi przeciwko temu handlowi (często ludzi bez prawa głosu ale jednak zainteresowanych tymi kwestiami). Później nastały czasy Rewolucji Francuskiej i wojen napoleońskich (1789-1815), w czasie których w Wielkiej Brytanii powróciły nastroje każące uznawać wszelkie przejawy dążenia do osłabienia gospodarki Imperium za sprzeczne z interesem narodowym i surowo karane. W pełni zniesiono niewolnictwo w WB w latach 30. XIX wieku.
Dlaczego wyłącznie produkcja przemysłowa miałaby być decydującym czynnikiem, przecież zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą wtedy nawet wzrosło?
Voodoo People


