Joker napisał(a): Rozumowanie oczywiście jest formalnie poprawne ale przesłanka 2. wg mnie nie jest precyzyjnie określona, może nawet nie jest prawdziwa jeśli przyjrzeć się skrupulatnie "brakowi substancjalnej różnicy". Myślę, że takie różnice istnieją, mimo to hodowla przemysłowa i mordowanie zwierząt są czynami moralnie złymi.Dla zwięzłości uwierzyłem w dobrą wolę rozmówcy (choć pewnie to było naiwne) i że sam się domyśli, o jaki rodzaj różnic tu chodzi. Czyli nie np. anatomiczne, genetyczne, tylko takie, których obecność u człowieka dawałaby mandat do poderżnięcia mu gardła, zjedzenia i pogrzebania w szambie. Jeśli takich nie ma no to albo argument działa, albo ktoś głosi świętość życia ludzkiego w sposób bezrozumny.
bert04 napisał(a): A pytanie o źródła moralności jest o tyle ważne, że powinno ustalać jakąś bazę dyskusji.Pytanie o źródła moralności (metaetyka/normatywna) w kontekście weganizmu (stosowana) to klasyczny red herring. Uczniak na sprawdzianie z matematyki nie powinien roztrząsać jej podstaw tylko skupić się na rozwiązaniu zadania. A już zwłaszcza nie powinien deklarować, że liczby to fikcja i że na tej podstawie nauczyciel nie ma prawa go oceniać (analogia na pewno zrozumiała dla wegekolegów w temacie).
bert04 napisał(a): Może to być w naszym konkretnym temacie posiadanie genotypu homo-sapiens, układu nerwowego, duszy przenoszącej się po fizycznej śmierci czy tchnienia Ruash ha-Kodesh.Z tego wszystkiego tylko drugie ma jakiś sens. Kierowanie się genotypem pozwalałoby wybić mieszkańców bliźniaczej Ziemi (z różnicą DNA zamiast H2O), a bez narzędzia pozwalającego wykryć kto jest obdarzony tymi ezoterycznymi bzdetami każdy może to "ustalać" we własnym zakresie. Moim zdaniem bert04 i jego rodzina nie mają dusz, a teraz proszę udowodnić, że jest inaczej, bo maczety już się ostrzą.

