ErgoProxy napisał(a): Sprawy, że ja mówiłem o biologii, a Joker o kulturze, nie chce mi się wykładać, bo to banał.
Natomiast co do rzeczy nietrywialnych - zdradzę Jokerowi tajemnicę, że ja argumentując pointy tak dobieram, żeby fajnie brzmiały, a clue argumentacji z reguły ukrywam gdzieś pośrodku. W tym wypadku chodziło o to, że normalny, zdrowy człowiek czerpie z tortur przyjemność i satysfakcję. Owszem, to jest atawizm, ale jeśli mamy się pozbywać wszystkich atawizmów, to poproszę Jokera o świadectwo i dowód, że wzorem wysoce cywilizowanych kapłanów egipskich goli on sobie owłosienie z ciała. I to że goli je sobie wszędzie.
Anyway. Nikt tu wprawdzie nie twierdził, że atawizmów należy się pozbywać ciurkiem, im szybciej tym lepiej - ale proszę uprzejmie o dowód nieodparty, że pozbywanie się akurat tego konkretnego atawizmu stanowi wyraz progresu, a nie regresu. Że nie jest Joker wielb... znaczy, wirkiem, co kolegom wirkom dziko żyjącym sprzedaje jako wyraz postępu plan ewolucji do formy tasiemca. W czym żyje i co wbija tasiemiec, wszyscy wiemy, mam nadzieję.
Jo żech bół sobie pozwolił na take tutti frutti motywu przewodniego za przykładem EP abstrahując w każdym możliwym kierunku, może nie chcąc kultury do biologii sprowadzać jeno biologię do kultury podnieść. Uparłby się kto jednak, że biologia determinuje kulturę ale to kultura ujarzmia biologię a nie odwrotnie. Podporządkowały przecież się osobniki słabe i głupie, tym władczym i rzutkim, biologiczne źródła niewolnictwa można mniej-więcej wykazać, jesteśmy na polu kultury a determinizm biologii gdzieś tam macha tylko białą chustą z oddali. Pewnie dłuższe i mocniejsze kły nie były nieistotne w podporządkowywaniu słabszych osobników. Jeszcze o ujarzmianiu biologii kulturą, niech będzie z wysokiej kultury niemieckiej gdzie tego się zawsze chyba nie robi a "wiatry głośne", czasem bąkami zwanymi przy stole dobry posiłek obwieszczają, u Niemca ponoć wbrew naturze tego się nie robi.
O atawizmach a na pewno już rozkosznych torturach wcale nic nie wiem, więc wykazywać nie będę. O wirkach też nie będzie...biologię do kultury trza przecież podnosić, tyle wiedzieć wystarczy.
Voodoo People


