Taż my już dawno z powrotem w jaskini. Mieszkasz w szałasie, czy w ścianach z kamienia?
Zresztą, jak chcesz. Tylko jakby życie takie proste było, że zawsze ma się do wyboru dwie opcje i dokładnie jedna z nich jest zgubna, toby życie było algorytmizowalne, a człowiek stanowiłby maszynę cyfrową, czyli liczydło na szybkich neuronach. Człowiek nie jest liczydłem, życie natomiast jest kurwą, pardon, sztuką, toteż z reguły ekstrema są w nim złe i trzeba wywęszyć jakieś optimum między nimi. Ale jak pan szanowny uważa, że miasa niet to opcja pożądana... a dajmy panu jakąś Koreę Północną pod choinkę i niech pan sobie ją urządzi, a my popatrzymy, co z tego wszystkiego wyjdzie.
Zresztą, jak chcesz. Tylko jakby życie takie proste było, że zawsze ma się do wyboru dwie opcje i dokładnie jedna z nich jest zgubna, toby życie było algorytmizowalne, a człowiek stanowiłby maszynę cyfrową, czyli liczydło na szybkich neuronach. Człowiek nie jest liczydłem, życie natomiast jest kurwą, pardon, sztuką, toteż z reguły ekstrema są w nim złe i trzeba wywęszyć jakieś optimum między nimi. Ale jak pan szanowny uważa, że miasa niet to opcja pożądana... a dajmy panu jakąś Koreę Północną pod choinkę i niech pan sobie ją urządzi, a my popatrzymy, co z tego wszystkiego wyjdzie.
