Koszyk jest właśnie po to, żeby wprowadzić jasną konwencję zakupów wskazującą, kiedy towar zmienia właściciela i można go wynieść ze sklepu legalnie.
Natomiast w takim klimacie tolerancji nie ma się co np. zżymać na Rosję, że oni tam swoje kobiety regularnie biją i oprawiają. To jest inna kultura, ludzie tam żyją podług innych zasad, które my winniśmy tolerować, a nie wartościować, że nasze lepsze (bo niby z jakiej racji?). Pytanie jest tylko o granice tej tolerancji, tzn. czy pozwolić zamkniętym społecznościom Rosjan żyjących pod naszą jurysdykcją kultywować ich zwyczaje - może niech oni sobie swoje Rosjanki bijają i oprawiają, a nam nic do tego? Pytanie też, czy jeśli np. jakieś Rosjanki pod grozą wymuszonego powrotu do Rosji utopią się u nas w rzece, to nagłaśniać taką sprawę, czy ją zamilczać?
Natomiast w takim klimacie tolerancji nie ma się co np. zżymać na Rosję, że oni tam swoje kobiety regularnie biją i oprawiają. To jest inna kultura, ludzie tam żyją podług innych zasad, które my winniśmy tolerować, a nie wartościować, że nasze lepsze (bo niby z jakiej racji?). Pytanie jest tylko o granice tej tolerancji, tzn. czy pozwolić zamkniętym społecznościom Rosjan żyjących pod naszą jurysdykcją kultywować ich zwyczaje - może niech oni sobie swoje Rosjanki bijają i oprawiają, a nam nic do tego? Pytanie też, czy jeśli np. jakieś Rosjanki pod grozą wymuszonego powrotu do Rosji utopią się u nas w rzece, to nagłaśniać taką sprawę, czy ją zamilczać?
