freeman napisał(a): Nie żyjemy w raju, to po pierwsze.Nawet jeśli z jakiegoś, nieznanego powodu żyjemy w chlewie to nie ma obowiązku zachowywać się jak świnia.
freeman napisał(a):Po drugie dziwi mnie to, że życie człowieka i zwierzęcia ma dla Ciebie porównywalną wartość.
Mnie dziwi brak poszanowania dla kogoś lub czegoś tylko dlatego, że jest inny - inaczej wygląda, jest mniej inteligentny...
Jeszcze do niedawna w USA powszechna była teza, że czarnoskórzy to nie ludzie i można ich wykorzystywać jak zwierzęta domowe.
freeman napisał(a):A po trzecie, co proponujesz? Wybić i zyutylizować wszystkie zwierzęta hodowlane, wypuścić na wolność, karmić w warunkach fermowych aż do naturalnej śmierci, czy może wybudować schroniska, w których zwierzęta te byłyby karmione aż do śmierci?
Nie jestem weganinem, tylko wegetarianinem. Oznacza to, że jestem za symbiozą zwierząt hodowlanych z człowiekiem.
To znaczy my im dostarczamy bezpieczeństwo, wygodę, zdrowie, jedzenie, a one nam mleko, jajka, wełnę itd. Wszystko, prócz mięsa.
I jest to relacja obopólnych korzyści, nieprzemysłowa, lecz mała, lokalna, rodzinna.
Pozostałymi zwierzętami (dzikimi) zajmuje się przyroda i naturalny łańcuch pokarmowy. Zabijać można tylko te zwierzęta, które zagrażają życiu, zdrowiu, lub własności ludzi.
Czyli można np. odstrzelić lisa czy wytruć myszy, które zjadają Twoje ziarno, o ile robisz to w obronie swojego dobytku a nie dla przyjemności.

