To nie jest definicja konserwatysty, tylko uwaga, kto co może, a kto nie może (bo ja tak chcę). Inna sprawa, że PiS w Twoim ujęciu to partia jak najbardziej konserwatywna - de facto usiłuje zachować wszystko to, co pozostało z PRLu, a co przepadło, w miarę możności, przywrócić (kto na sali popiera wolne soboty?)
Natomiast państwo, jak sam źródłosłów wskazuje, to jest to, co jest własnością pańską (jeszcze Sienkiewicz posługiwał się takim sensem tego słowa), więc niekoniecznie musiało z razu być tożsame z krajem - mogło się składać z wielu krajów, np. plemiennych. Owszem, myślę znów o Polsce - konkretnie o państwie patrymonialnym Bolesławów, co tyle mieli władzy, ile ich drużynnicy wyklepali orężem i pięścią z odwiedzonych akurat "krajan".
Naród... powiedzmy, że mnie masz. Wyjątków tutaj rzeczywiście sporo, więcej chyba nawet, niż Narodów zgodnych z teorią. Co może wskazywać, że nasz polski, nazwijmy to, "ustrój społeczno-regionalny", urządzony pod jeden strychulec wysiłkiem (głównie) komuszych historyków, polonistów etc. etc. jest bolszewicką aberracją. Tymczasem narodowcy traktują go chyba jako stan naturalny, co najmniej pożądany, a już najmniej jako narzucony im przez ich wrogów. Brehehe?
Natomiast państwo, jak sam źródłosłów wskazuje, to jest to, co jest własnością pańską (jeszcze Sienkiewicz posługiwał się takim sensem tego słowa), więc niekoniecznie musiało z razu być tożsame z krajem - mogło się składać z wielu krajów, np. plemiennych. Owszem, myślę znów o Polsce - konkretnie o państwie patrymonialnym Bolesławów, co tyle mieli władzy, ile ich drużynnicy wyklepali orężem i pięścią z odwiedzonych akurat "krajan".
Naród... powiedzmy, że mnie masz. Wyjątków tutaj rzeczywiście sporo, więcej chyba nawet, niż Narodów zgodnych z teorią. Co może wskazywać, że nasz polski, nazwijmy to, "ustrój społeczno-regionalny", urządzony pod jeden strychulec wysiłkiem (głównie) komuszych historyków, polonistów etc. etc. jest bolszewicką aberracją. Tymczasem narodowcy traktują go chyba jako stan naturalny, co najmniej pożądany, a już najmniej jako narzucony im przez ich wrogów. Brehehe?
