ZaKotem napisał(a): Oczywiście że mam wpływ na wynik wyborów i mój wpływ wynosi 1/liczba oddanych głosów. Natomiast nie da się wykazać, że jeśli np. w państwie jest 20% wegan to zwierzęta cierpią o 20% mniej, niż gdyby wegan nie było.
Jest dokładnie odwrotnie, jak raczył był zauważyć Joker.
Zechciej udowodnić, że Twój głos w ogóle był policzony, nie poszedł do śmieci, ktoś nie dostawił w nim dodatkowego krzyżyka.
Zechciej udowodnić, że dwóch kontrkandydatów nie należało do jednej szajki i bez względu na to czy zliczono Twój głos czy nie - i tak wygrała ta sama siła.
Ktoś Ci powiedział "tak, tak, głos jest policzony" i Ty w to naiwnie wierzysz.
Natomiast prawo mikroekonomiczne popytu i podaży to jest prawdziwa nauka i sprawa jest prosta - mniejszy popyt oznacza mniejszą podaż (a więc mniejsze zabijanie zwierząt)
Można więc mieć pewność, że samo odstawienie mięsa w jakimś stopniu wpływa na zmniejszenie rzezi zwierząt, nie można mieć żadnej pewności, że mój głos był liczony w głosowaniu.
Poza tym - odstawienie mięsa to nie jedyny mój ruch w sprawie ograniczenia holokaustu niewinnych istot żyjących. Choćby udzielanie się na tym forum, w tej sprawie, jest tego dowodem.
ZaKotem napisał(a):Wykazałem powyżej. Świadczy o tym prawo popytu i podaży - naukowo zbadane.Cytat:Każdy człowiek ma moralny obowiązek zrobić wszystko co w jego mocy, żeby zwierzęta nie cierpiały.Załóżmy, że tak. No więc wykaż, że w wyniku twojej decyzji jakiekolwiek zwierzę cierpi mniej.
ZaKotem napisał(a):Gdybym uważał, że posyłanie ludzi do gazu jest pożyteczne dla reszty żyjących ludzi (a tak właśnie uważali naziści), to bym posyłał, a gdybym uważał (jak uważam w istocie) że posyłanie ludzi do gazu jest szkodliwe (dla pozostałych, nieposłanych do gazu), to bym nie posyłał.
Czyli wniosek z tego jest taki, że nie uważasz, aby wykorzystywanie słabszych istot tak, jak pedofile wykorzystują dzieci, było czymś złym? Wręcz przeciwnie - jedząc mięso spełniasz swój ludzki obowiązek, tak?
ZaKotem napisał(a):Nie jest takie samo cierpienie, bo Ty mogłeś zdecydować, żeby go nie zadawać - nie byłoby więc cierpienia w danej sytuacji, gdybyś Ty go nie zadał.Cytat:Jesteś w mniejszym stopniu odpowiedzialny za zło wyrządzane przez innych niż przez siebie. Dziwnie, że trzeba Ci taką różnicę wyjaśniać. Jeśli nie jesteś psychopatą powinieneś czuć się gorzej wyrządzając zbrodnię samemu, gdyż to Ty decydowałeś.A cierpienie jest takie samo, czy ja decyduję, czy nie. Czyli nie o czyjeś cierpienie ci chodzi, tylko o wywyższenie samego siebie jako istoty moralnej, wyższej od zwierząt i ludzi wszystkożernych.
ZaKotem napisał(a):Cytat:Drapieżniki owszem, zabijają niewinne zwierzęta, ale istnieje fundamentalna różnica :Zaś naturą człowieka jest dążenie do maksymalizacji swojego dobrostanu - zabijanie też w to się może wliczać.
1. po pierwsze nie mają wyjścia, bo to jest ich natura
Człowiek ma coś takiego jak moralność, poczucie winy, honor i sumienie, które nie pozwolą mu zabijać niewinne istoty czujące.
Jedni to mają obudzone w sobie - inni nie. Żaden mięsożerca nie ma moralnego prawa krytykować nazistów ani banderowców.
ZaKotem napisał(a):Piszesz o pomidorach, na przykład?Cytat:Człowiek nie działa dla dobra przyrody, czyli całego ekosystemu, gdy hoduje sobie zwierzęta tylko po to, żeby je za chwilę zabić.Trzeba by zdefiniować, czym jest owo "dobro przyrody", i wyjaśnić dlaczego hodowanie roślin, aby je za chwilę zabić, jest już z owym dobrem przyrody zgodne.
Natura większości roślin jest taka, że one potrzebują być zjedzone, gdyż ssak wypróżniając się roznosi nasiona w inne miejsca, pozwalając rozprzestrzeniać się tym roślinom.
Zjadając owoce i warzywa robimy to zgodnie z ich naturą, a nie przeciw. Poza tym one nie reagują strachem, bólem, lękiem tak, jak robią to ssaki czy ptaki, a może nawet ryby.
ZaKotem napisał(a):Pedofilii zazwyczaj nie lubimy, bo wiąże się z jakąś formą wyzyskiwania słabszego. Ktoś, kto nie lubi wyzyskiwania słabszego, nie może tolerować pedofilii, ale może lubić każdą taką formę seksu, w której nie zachodzi wyzyskiwanie słabszego.
Problem w tym, że w rzeźniach właśnie zachodzi wykorzystywanie słabszego. Jest to ta sama energia, którą przekłada pedofil na dziecko, tylko zabija się nie gwałci.
ZaKotem napisał(a):Zastosujmy to samo do twojego porównania. Nie lubisz hodowli zwierząt, bo w jej trakcie zwierzęta cierpią, a ty nie chciałbyś cierpienia. Natomiast drapieżnictwo jest wporzo, bo w jego wyniku zwierzęta nie..
hm, nie no, nie pasuje, wymyśl coś lepszego.
Pasuje idealnie, tylko Ty nie rozumiesz. Nie lubię hodowli zwierząt na ubój, gdyż jest nikczemną formą wykorzystywania słabszej, bezbronnej istoty.
Natomiast drapieżnictwo jest wporzo, gdyż :
- wszystko niedoskonałe musi umierać zgodnie z filozoficznymi prawidłami,
- drapieżnictwo spełnia pożyteczne funkcje w przyrodzie, regulując ekosystem
- zwierzęta mają równe szanse, potencjalne ofiary jak są bystre to uciekną
ZaKotem napisał(a):matsuka napisał(a):A gdyby Pan Joseph Fritzl sam swoim dzieciom nic osobiście nie robił, tylko patrzył sobie z upodobaniem, co z nimi robią hieny, to już byś go lubił?
Tak, bo mięsożerców należy przyrównać do Pana Josepha Fritzla, który robił mniej więcej to samo swoim dzieciom, co gatunek ludzki robi innym gatunkom ze swojej rodziny (ssaków) - z dokładnością do samogłoski w słowach zarżnąć i zerżnąć.
Mogąc coś zrobić, a nic nie robiąc byłby równie odpowiedzialny tej zbrodni na niewinnych istotach ludzkich.
Dlatego oskarżam wszystkich ludzi, którzy kompletnie nic nie robią w sprawie krzywdy zwierząt - w tym siebie sprzed 8 lat.
towarzyski.pelikan napisał(a):Jak zaczepia mnie pijany dresiarz, tez mam prawo się bronić, ale zamiast go od razu zabijać, to spróbuję go w inny sposób unieszkodliwić. A tutaj proszę, wystarczy, że mucha mnie denerwuje, bo mi sra po oknach i brzęczy nad uchem i to już mi daje prawo, żeby ją zgładzić packą.
Już nawet nie wspomnę o tysiącach malutkich owadów i innych żyjątek, które rozgniatam stopami, idąc drogą. A przecież mogłabym temu zapobiec, siedzieć z dupą w domu, a jak już muszę koniecznie wyjść, to ograniczyć to do minimum i patrzeć uważnie pod nogi.
Muchy przenoszą choroby, poza tym nie cierpią, nie mają na tyle rozwiniętej świadomości.
Nie przemówisz jej do rozsądku, więc jeśli nie widzisz innego praktycznego sposobu - pacnięcie jej nie jest tą samą zbrodnią, która codziennie dokonuje się na ssakach chociażby.
Pojedynczy owad, np. mrówka nie ma własnej świadomości, lecz świadomość roju - więc krzywdzenie całego roju mrówek, np. dla zabawy - jest już zbrodniczym uderzeniem w jakąś niewinną istotę.
Masz tylko prawo się bronić, jeśli ta świadomość zagrażała komuś lub czemuś. Natomiast zdeptanie pojedynczej mrówki przez przypadek nie krzywdzi nikogo.
towarzyski.pelikan napisał(a):Jeszcze nikt nie udowodnił, że mięso jest używką.Wszystko może być używką, nawet gry komputerowe i nagłe odstawienie ich może powodować negatywne skutki fizyczne i psychiczne.
Co nie znaczy, że nie należy ich odstawiać.
Towarzyski.Pelikan napisał(a):Jeśli w moim interesie jest zrobienie czegoś, co powoduje czyjeś cierpienie, to będę to robić. Gwałciciel być może posługuje się tą samą logiką, ale grożą mu za to konsekwencje prawne. Legalnie zadawać cierpienie możemy bowiem tylko w granicach wyznaczonych prawem.
Nie masz własnej moralności poza literą prawa? Nie masz wyrzutów sumienia, nie masz własnego sumienia?
Ktoś inny wyznacza, tworząc prawo, co jest dobre a co jest złe?
Niestety, ale to jest definicja psychopatycznej świadomości.
Jeśli prawo tworzone jest przez jednostki niegodziwe - natychmiast staje się to niegodziwe prawo również Twoim prawem i Twoim sumieniem?
Towarzyski.Pelikan napisał(a):Myślę, że w tej kwestii się nigdy nie dogadamy. Dla mnie człowiek jest człowiekiem, a zwierzę zwierzęciem, więc takie porównania są nieuprawnione i służą tylko temu, żeby wpłynąć na emocje.
Niezdawanie cierpienia istotom niewinnym jest obiektywną podstawą ludzkiej moralności (lub powinno być) -jej fundamentem.
Subiektywne ocenianie którzy to są nasi, a którzy nie nasi - jest tylko usprawiedliwianiem zbrodniczych, psychopatycznych zapędów.
Nasi to ludzie, nie nasi to zwierzęta, Nasi to Niemcy, nie nasi to Polacy, Nasi to biali a nie nasi to czarni.
Zawsze można usprawiedliwić zabijanie kogoś niewinnego znajdując u niego choćby jedną różnicę, która czyni go nie naszym.
Nie naszego to można wykorzystać, zabić, zgwałcić, zjeść - cokolwiek, bo ktoś kto miał w tym interes, powiedział, że ten i ten to jest nie nasz, bo bardziej się od nas w czymś różni.

