Ten temat mnie zaczyna już nudzić, więc odpowiem bardzo wybiórczo:
Jeśli kiedyś natura nas skłoni do zaprzestania jedzenia zwierząt, to zapewniam Cię, że sami na ten wegetarianizm przejdziemy i nikt nie będzie musiał do tego namawiać ani zmuszać. Zmiana świadomości wymusi zmianę w prawie. Więc jak długo tego typu dyskusje traktujesz jedynie jako głos osoby, która przeciera szlaki do nowego paradygmatu, bo sama już wskoczyła na wyższy stopień ewolucji człowieka, to masz moje poparcie. Natomiast w Twoich wypowiedziach wyczuwam wrogość wobec tych, którzy (zakładając, że rzeczywiście jesteś bardziej ewolucyjnie rozwinięty niż reszta), jedzą mięso. Skąd taki uderzający brak empatii u osoby, która ponoć jest tak duchowo rozwinięta?
więc co robimy z cielakiem? Wypuszczamy na wolność?
Nie wiem, czy ktoś już to podnosił - ale gatunki hodowlane zostały "sztucznie" stworzone przez człowieka właśnie w celach konsumpcyjnych, więc zaprzestanie hodowania tych zwierząt jest równoznaczne z wydaniem na nie wyroku śmierci.
matsuka napisał(a): Nie masz własnej moralności poza literą prawa? Nie masz wyrzutów sumienia, nie masz własnego sumienia?Ani prawo, ani moralność nie biorą się znikąd. Ich podstawą jest sama natura człowieka, ukonstytuowana przez Boga. Człowiek, tworząc prawo, powinien mieć na względzie właśnie te naturalne uwarunkowania. Wszelkie zbrodnicze ideologie się biorą właśnie z tego odwrotu od natury i próbie sztucznego ingerowania w prawo i moralność człowieka.
Ktoś inny wyznacza, tworząc prawo, co jest dobre a co jest złe?
Niestety, ale to jest definicja psychopatycznej świadomości.
Jeśli prawo tworzone jest przez jednostki niegodziwe - natychmiast staje się to niegodziwe prawo również Twoim prawem i Twoim sumieniem?
Cytat:Niezdawanie cierpienia istotom niewinnym jest obiektywną podstawą ludzkiej moralności (lub powinno być) -jej fundamentem.Podział na naszych i nie naszych jest naturalny i zdrowy. Dzięki temu w ogóle możemy zachować jako taki porządek. Co wcale nie znaczy, że pochwalam mordowanie nie naszych na podstawie jakiejś ideologii, ale też wiem, że istnieją takie prymitywne społeczności na świecie, gdzie z przyczyn czysto naturalnych nie swoich ludzi się zabija. W ten sposób człowiek dba o zabezpieczenie swojego bytu. W cywilizowanym świecie nie zabijamy ludzi z innych obszarów świata, ale np. będziemy do nich wrogo lub podejrzliwie nastawieni. Będziemy chcieli bronić się przed nadmierną ingerencją z ich strony. I to jest zdrowe.
Subiektywne ocenianie którzy to są nasi, a którzy nie nasi - jest tylko usprawiedliwianiem zbrodniczych, psychopatycznych zapędów.
Nasi to ludzie, nie nasi to zwierzęta, Nasi to Niemcy, nie nasi to Polacy, Nasi to biali a nie nasi to czarni.
Zawsze można usprawiedliwić zabijanie kogoś niewinnego znajdując u niego choćby jedną różnicę, która czyni go nie naszym.
Nie naszego to można wykorzystać, zabić, zgwałcić, zjeść - cokolwiek, bo ktoś kto miał w tym interes, powiedział, że ten i ten to jest nie nasz, bo bardziej się od nas w czymś różni.
Jeśli kiedyś natura nas skłoni do zaprzestania jedzenia zwierząt, to zapewniam Cię, że sami na ten wegetarianizm przejdziemy i nikt nie będzie musiał do tego namawiać ani zmuszać. Zmiana świadomości wymusi zmianę w prawie. Więc jak długo tego typu dyskusje traktujesz jedynie jako głos osoby, która przeciera szlaki do nowego paradygmatu, bo sama już wskoczyła na wyższy stopień ewolucji człowieka, to masz moje poparcie. Natomiast w Twoich wypowiedziach wyczuwam wrogość wobec tych, którzy (zakładając, że rzeczywiście jesteś bardziej ewolucyjnie rozwinięty niż reszta), jedzą mięso. Skąd taki uderzający brak empatii u osoby, która ponoć jest tak duchowo rozwinięta?
Joker napisał(a): A największy wpływ na ludzkość w tym względzie miał ateista w osobie Petera Singera właśnie w 1975 r. publikując "Wyzwolenie zwierząt" (zresztą Gary Francione, abolicjonista był także ateistą).Czy ja wiem? W wikipedii wyczytałam, że prawa zwierząt zaczęły podlegać regulacji w XVII w. Nie sądzę, żeby jedna książka, którą pewnie przeczytali głównie tylko wegetarianie i weganie (już przekonani) zmieniła rzeczywistość. Takie zmiany wymagają czasu. Jeżeli Singer osiągnął jakiś wpływ, to tylko dlatego, że trafił na już odpowiednio przygotowany grunt.
Cytat:Jeśli niewolnictwo może służyć pewnym uprzywilejowanym grupom to posiadanie niewolnika jest uzasadnione interesami właścicieli? Podobnie z uznaniem interesów kobiet czy innych grup mniejszościowych. Klasyczny brak poszanowania równouprawnienia interesów innych (w odniesieniu do zwierząt szowinizm gatunkowy).Jeśli w niewolnictwo w danej społeczności jest zgodne z panującym tam prawem i moralnością (społeczeństwo jeszcze nie dojrzało do zniesienia niewolnictwa), to jest to jak najbardziej uzasadnione. To samo dotyczy każdej innej dyskryminacji. Do dziś są kultury, gdzie jakaś grupa osób man mniejsze prawa niż inna, weźmy choćby prawa kobiet w państwach muzułmańskich albo państwa oparte na systemie kastowym.
matsuka napisał(a): A czy ty nie widzisz różnicy między zabieraniem komuś 100% podatku a zabieraniem mu 50% podatku tak, żeby mógł jeszcze wyżywić swoją rodzinę?Matsuka,
System podatkowy nie jest zły sam w sobie - ty przedstawiłeś demagogicznie najbardziej skrajną formę systemu, w którym zabieramy komuś 100% podatku (w tym wypadku mleko) i jeszcze zabijamy rodzinę, żeby nie musiała być karmiona, - "rozwiązując problem".
więc co robimy z cielakiem? Wypuszczamy na wolność?
Nie wiem, czy ktoś już to podnosił - ale gatunki hodowlane zostały "sztucznie" stworzone przez człowieka właśnie w celach konsumpcyjnych, więc zaprzestanie hodowania tych zwierząt jest równoznaczne z wydaniem na nie wyroku śmierci.

