znaLezczyni napisał(a): 1. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Nie ludzi jako kobiety i mężczyzn, ale właśnie człowieka jako mężczyznę i kobietę.
2. Człowiek złamał zakaz nadany przez Boga kiedy i Adam, i Ewa zjedli owoc. Zjedzenie przez jedno z nich nie byłoby pełne i nie można byłoby powiedzieć o złamaniu zakazu przez człowieka, tylko o złamaniu zakazu przez Ewę bądź złamaniu zakazu przez Adama.
Ciekawa byłaby sytuacja, gdyby Adam na owoc nie skusił się. Ewa mogłaby łamać zakaz do woli, a i tak pozostałaby w raju.
Masz całkowitą rację.
Oboje by pozostali w Raju jako człowiek. Co oznacza, że grzech tak naprawdę powstaje w momencie uświadomienia sobie przez człowieka jego skutków, a więc post factum. Kiedy Adam i Ewa byli w trakcie zajadania się owocem, to jeszcze nie było grzechu, Bóg nie interweniował, proces okrywania się sromotą nie był rozciągnięty pomiędzy poszczególnymi kęsami owocu. Człowiek dowiedział się, że zgrzeszył dopiero po wszystkim. Jak już było pozamiatane, dopiero wtedy zjawił się Bóg.
Stąd mówi się, że grzech jest zawsze popełniany nieświadomie. Człowiek tak długo grzeszy, jak długo nie uświadamia sobie tak naprawdę skutków grzechu, jak on mu szkodzi. Dopiero wtedy dostrzega grzeszność swoich czynów, co z kolei motywuje go do pozbycia się tego grzechu. Grzech niezdemaskowany jest tak naprawdę nie do zatrzymania.
znaLezczyni napisał(a): Wraz z grzechem pierworodnym człowiek uzyskał wolność.
Co by oznaczało, że musiał zgrzeszyć, żeby zyskać wolność. Nie da się wybierać, kiedy nie wie się, co jest dobre, a co złe. Wolność człowieka realizuje się pomiędzy tymi dwoma ekstremami.
Osiris napisał(a): Swoją drogą - jak się ma ten grzech pierworodny Adama i Ewy do teorii ewolucji? Wydaje mi się, że ciężko pogodzić jedno z drugim, choć przecież dla świętego Kościoła, wraz z jego zdolnościami posługiwania się słowną ekwilibrystyką, nie ma rzeczy niemożliwych. Ale ja się nie znam, więc może wypowie się ktoś kompetentny.
Opowieść o Adamie i Ewie to metafora, jak najbardziej można pogodzić ją z teorią ewolucji.
Jedna z wielu moich interpretacji brzmi: Adam i Ewa to były dwa urocze małpiątka, które stały się tak naprawdę człowiekiem wtedy, gdy dopuściły się grzechu. Grzech stworzył ich wolną wolę. Teoria naćpanej małpy mówi coś o grzybkach halucynogennych, które wywołały powstanie ludzkiej świadomości. Pasuje jak ulał do tego zakazanego owocu
