towarzyski.pelikan napisał(a): Nie trzeba być genialnym filozofem, wystarczy wyrosnąć z etapu "urojonego Boga". Dawkins napisał książkę o Bogu, w którego nikt poważny nie wierzy i zatytułował ją zgodnie z prawdą "Bóg urojony". I większość tych ateistycznych ataków na Boga to właśnie taka walka z chochołem, żeby się poczuć inteligentnym i światowym.
A mnie, jak to widzę, towarzyszy uczucie zażenowania, myślę sobie "wow, jestem pod wrażeniem, sam na to wpadłeś?"
Nie pozostaje tobie nic innego jak podać definicję Boga i wyjaśnić wyczerpująco pojęcia wszechmocy i wszechwiedzy. Ja wiem, że filozofowie męczą się z tym od setek lat ale przecież dla ciebie to żaden problem...

