ErgoProxy napisał(a): Właśnie sęk w tym, że choć mamy coraz lepsze narzędzia, to chyba tracimy kompetencje do ich używania. Tzn. nie my, tylko pokolenie smartfonów, które na problem z wypowiedziami dłuższymi, niż komć, a trafiają się nawet i takie rodzynki, które trzeba posyłać na specjalistyczne treningi operowania długopisem, bo dzieciak nabył odruchów do prztykania w klawisze, a do skoordynowanych manewrów całym umięśnieniem dłoni już nie. I nie powiesz mi chyba, że to nie ma przełożenia na stan "okablowania" mózgu, który rozwinął się u, było nie było, wytwórcy pięściaków i potem innych narzędzi. Osłabienie sprzężenia między ręką a mózgiem doprowadzi raczej do regresu niż do postępu.
Stephen Hawking by się nie zgodził w kwestii regresu
. A tak serio, to jaki procent młodych ma takie problemy, i czy przypadkiem nie idealizujemy przeszłości, jeśli chodzi o poziom edukacji? Nie twierdzę, że nie problem nie istnieje, ale w krajach rozwijających się (czyli w zasadzie większość populacji ziemskiej) dzieciaki nie biegają ze smartfonami bo często zwyczajnie ich nie mają. Co innego Europa czy USA. Według mnie problem wynika raczej z braku aktywności fizycznej niż braku machania długopisem. Mózg potrzebuje różnych bodźców do rozwoju i koordynację wzrokowo-ruchową wyćwiczysz o wiele lepiej na boisku z kumplami. Kiedy było się bachorem biegało się pod blokiem prawie codziennie, bez względu na pogodę. Teraz dzieciaki tego nie robią i nawet jeśli czytają, zamiast siedzieć przed komputerem, to i tak hamują swój rozwój intelektualny w jakimś stopniu. Móżg potrzebuje dobrego krążenia, a otępiałe od ekranów zombi, potykające się o własne nogi, tego nie ma.

