DziadBorowy napisał(a): https://www.money.pl/gospodarka/byla-pra...6529a.html
Podobnych historii znam masę. Artykuł porusza, choć nieświadomie, jeden z większych moim zdaniem problemów polskiej gospodarki o którym zazwyczaj się nie mówi: chujową, niekompetentną kadrę kierowniczą, która jedyną metodą zarządzania ludźmi jaką zna jest dociskanie im śruby i stawianie absurdalnych wymogów.
Mnie też to zastanawia. Ten chory stan był bardzo silny kiedy gospodarka miała nienaturalnie wysoki poziom bezrobocia. Wtedy to była najprostsza metoda optymalizacji, teraz jest trochę lepiej, chyba, ale kretyni w zarządzaniu nadal są. Nie rozumiem czy zarząd danej firmy tak bardzo o to nie dba, nie ma nad tym kontroli czy socjopaci tak dobrze się maskują.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

