Lampart napisał(a): Nie wiem co to za bicie było, czy przypadkiem nie z byle powodu, pod wpływem emocji
Po pierwsze, zachęcam zatem do przeczytania metodologii powyższych badań - każda praca naukowa zawiera takową sekcję, więc warto byś się z nią zapoznał, zanim zaczniesz na jej temat wygłaszać opinie.
Po drugie, podobnie jak ZaKotem, "systemowe", wyrachowane" bicie dzieci w ramach z góry założonego systemu kar, uważam za patologię dalece bardziej obrzydliwą niż incydenty przemocy fizycznej, będące wynikiem nagłego przypływu emocji i utraty panowania przez rodzica (chociaż oczywiście tą drugą sytuację uważam również za zjawisko wysoce negatywne).
Lampart napisał(a): Na ten moment po prostu uważam, że są sytuacje uzasadniające wychowawczego klapsa.
Uważaj sobie co chcesz. Ale z łaski swojej, nie przypisuj sobie racjonalizmu w ferowaniu poglądów, a Twojemu interlokutorowi rozemocjonowania, podczas gdy Ty opierasz się właśnie na swoich odczuciach i "abomisiach" ("a bo mi się wydaje, że..."), natomiast Twój rozmówca stara się podpierać swoje poglądy na weryfikowalnych konkluzjach badań naukowych.
Lampart napisał(a): Odnośnie praw człowieka, po prostu nie nazwałbym tego przemocą, jeśli jest to w określonych ramach.
Tak właśnie sądziłem, że do "podważenia" zapisu expressis verbis falsyfikującego Twoją tezę, będziesz musiał się posunąć do wymyślania definicji na kolanie.

Rozumiem, że z poniższą definicją przemocy fizycznej mój rozmówca się nie zgadza:
Przemoc Fizyczna - naruszanie nietykalności fizycznej. Przemoc fizyczna jest intencjonalnym zachowaniem powodującym uszkodzenie ciała lub niosącym takie ryzyko, np.: popychanie, szarpanie, ciągnięcie, szturchanie, klepanie, klapsy, ciągnięcie za uszy, włosy, szczypanie, kopanie, bicie ręką, pięścią, uderzenie w twarz - tzw. "policzek", przypalanie papierosem, duszenie, krępowanie ruchów, itp.;
Zatem, doczekać się nie mogę, na ujrzenie definicji, którą on sklecił, by wykazać, że zapis przeciw przemocy fizycznej, wcale nie zabrania bicia dziecka.
Lampart napisał(a): Według deklaracji praw człowieka każdy człowiek od urodzenia, ma prawo do wolności, a wiadomo, że rodzic wolność dziecku będzie ograniczał, na przykład nie pozwoli wyjść z domu po 22:00 itp.
No popatrz, a jednak kara więzienia nie jest sprzeczna z deklaracją praw człowieka, a bicie dzieci przez rodziców w ramach "środka wychowawczego", już oczywiście tak.
ErgoProxy napisał(a): Czyli wszystko, co Wielki Wschód Ukrainy jest w stanie z siebie wydalić, to jakaś kiepska agitka oparta na wybiórczym cytowaniu.
Co niby wybiórczo cytowałem?
Czy z Twoich wypowiedzi można wyciągnąć uzasadniony wniosek, iż chciałbyś żyć w zamordystycznym społeczeństwie? No można.
Czy z Twoich wypowiedzi można wyciągnąć uzasadniony wniosek, iż masz głęboko gdzieś Prawa Człowieka? No można.
Więc o co Ci chodzi?
BTW: Proszę bądź Waść łaskaw cytować mój nick gdy się do mnie zwracasz – powyższe praktyki zbytnio capią Quinque, by mi się chciało je tolerować.
ErgoProxy napisał(a): Zgadzam się z przedmówcą; musi Szopen nędznym artystą był, skoro w zabitym dechami okresie kolonialnym żył.
Non sequitur.
Mógł być co najwyżej człowiekiem z nędznym kompasem moralnym (jakim bez wątpienia był chociażby Lovecraft), mierzonym według dzisiejszych standardów, względnie według jego odchylenia od standardów obowiązujących w czasach, w których żył. Nie mam jednak pojęcia co do rzeczy ma tutaj twórczość artystyczna do paradygmatów prawnych.
Socjopapa napisał(a): W przypadku pewnych klas przestępstw uważam, że prawa człowieka mogą być wyłączone albo ograniczone.
Zatem pozostaje Ci życzyć, by przypadkiem ktoś kiedyś nie doszedł do wniosku, że dla Socjopapy można prawa człowieka wyłączyć albo ograniczyć - chociażby ze względu na jego przestępstwo bycia ateistą.
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся

