gąska9999 napisał(a): Bardzo bym chciała dostać odpowiedzi co myślą wierzący a co niewierzący oraz czy jakieś pisma kościelne piszą coś zrozumiałym językiem na temat
Gąsko, od wierzących odpowiedzi nie dostaniesz, bo styl twojej wypowiedzi i ciągłe, obsesyjne wręcz odwołania do damskiej bielizny sugerują, że robisz sobie niezbyt sympatyczne jaja z ich wierzeń. Ja jednak dopuszczam możliwość, że naprawdę chciałabyś się dowiedzieć czegoś o wyobrażeniach innych ludzi, tylko po prostu twoja wyobraźnia jest znacząco odmienna od wyobraźni większości ludzi. Toteż odpowiem ci korzystając nie z własnych doświadczeń z kontaktów z Maryją, bo takowycy nie miałem, ale na podstawie pewnej wiedzy teoretycznej.
Ceremonializm katolicki ma charakter feudalny i przedstawia pewien ideał stosunków między suzerenem a wasalem. W feudalnym systemie nie tylko poddany ma obowiązki wobec pana, ale także pan wobec poddanego. Obowiązkiem władcy jest okazywanie poddanym szacunku, co pociąga za sobą obowiązek przyjmowania ich hołdów i próśb w pozycji i stroju godnym. Oczywiście, w realnej historii różnie z tym bywało. Ludwik XIV udzielał audiencji także w wychodku, stawiając kloca. Ale on nie był dobrym przykładem, bo był władcą bynajmniej nieidealnym, lecz absolutnym, czyli tyranem, i lubił to podkreślać pokazując, jak bardzo on wszystkim może, a nikt nie może jemu. Maryja jednak jest królową idealną i w jej przypadku takie zachowanie jest wykluczone. Toteż udziela audiencji zazwyczaj w pozycji stojącej, w stroju godnym, czyli w sukni długiej do kostek, o zdobności adekwatnej do sytuacji.
W sytuacji szczególnie uroczystej, jak na przykład przyjęcie hołdu pomniejszego władcy, wymaga się od króla czy królowej przywdziania stroju ceremonialnego i insygniów monarszych, takich jak korona. Korona, owszem, jest ciężka i niewygodna, taka ma być, aby monarsze przypominać, że władza to nie luksus i lans, ale ciężar odpowiedzialności. Nie ma co jednak Maryi żałować, bo przecież nikt jej nie każe tej korony nosić na codzień.
Z powodów powyższych kolor i krój bielizny Maryi pozostaje nierozwiązaną tajemnicą, nigdy bowiem publicznie jej nie pokazywała, i to właśnie odróżnia damę od celebrytki. Jeśli ta wiedza jest dla ciebie tak ważna, no to załatw sobie u Maryi audiencję i ją zapytaj. Aby jednak podanie o audiencję, czyli modlitwa, zostało rozpatrzone, modlitwa musi być szczera, to znaczy: po pierwsze, musisz szczerze wierzyć w realne istnienie Maryi, po drugie, musisz szczerze wierzyć w niezbędność wiedzy na temat jej bielizny. W związku z tym tej roboty nie może za ciebie odwalić ani ateista (bo dla niego nie sposób uwierzyć w to pierwsze) ani katolik (bo dla niego nie sposób uwierzyć w to drugie).
Jeśli zaś chodzi o wybór bielizny i reszty stroju, to najwyraźniej twoja wyobraźnia posługuje się bardzo nietypowymi źródłami inspiracji. Monoteistyczny panteon katolicko-prawosławny ma charakter patriarchalny, ale wbrew fantazjom pornografów w rodzinie patriarchalnej kobiety same decydują o tym, co na siebie włożą. Maryja musi uzyskać kontrasygnatę syna jedynie w decyzjach politycznych, np. jaki kraj za ciężkie i bluźniercze grzechy pokarać rządami nacjonalistów.

