Nie wiem o co chodzi.
Wiem natomiast, że da się żyć bez przemocy - choć bywa ona czasem bardzo kuszącą formą rozładowania napięcia. Wystarczy powiedzieć: nie. Sobie, komuś. Przerwać kłótnię. Wyjść ochłonąć, zanim się kogoś wyzwie. Ugryźć się w język. Nauczyć panować nad sobą.
No i nie pozwolić nikomu na przemoc wobec siebie.
Wiem natomiast, że da się żyć bez przemocy - choć bywa ona czasem bardzo kuszącą formą rozładowania napięcia. Wystarczy powiedzieć: nie. Sobie, komuś. Przerwać kłótnię. Wyjść ochłonąć, zanim się kogoś wyzwie. Ugryźć się w język. Nauczyć panować nad sobą.
No i nie pozwolić nikomu na przemoc wobec siebie.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

