lumberjack napisał(a): Jeśli złodziej kradnie, to sam siebie pozbawia godności ludzkiej.
Tego typu mentalność funkcjonuje bodaj w niektórych dzikich rejonach krajów Ameryki Południowej – tam pobicie na śmierć złodzieja, zbiorowy gwałt na nim (jeśli jest kobietą, chociaż i mężczyznami czasem nie pogardzą), a w najlepszym razie, pozbawienie go kończyny, nie stanowią specjalnego novum. Trudno temu podejściu odmówić konsekwencji - skoro ta istota, jak mówisz, pozbawia się sama godności ludzkiej to można ją potraktować jak kłopotliwy przedmiot. Może faktycznie chcesz żyć w społeczeństwie, które funkcjonuje w myśl tego typu pryncypiów, a może po prostu niezbyt przemyślałeś tę kwestię – ja w każdym razie, wolałbym nie cofać się w rozwoju cywilizacyjnym o kilka/kilkanaście stóleci, do czasów, w których od kaprysu udzielnego władcy zależało czy akurat posiadam w danej chwili godność ludzką, czy też się jej sam, według niego, pozbawiłem.
I tak, zdaję sobie oczywiścię sprawę, że najpewniej nie postulujesz tutaj wprowadzenia możliwości skatowania złodzieja na śmierć. Jednakże, skoro twierdzisz, iż jest on pozbawiony godności ludzkiej, to naturalną konsekwencją jest, iż w przypadku odebrania mu życia, nie będzie można postawić sprawcy zarzutu morderstwa. Wszak zamordować można jedynie osobę człowieka, a nie zwierzę czy przedmiot.
lumberjack napisał(a): A ja pluję na prawa człowieka, bo taki na przykład, kurwa, Breivik, już dawno powinien dyndać na linie, no ale ludzie, którzy mają pierdolca na punkcie praw człowieka dbają o bidoczka, żeby mu w tym domku imitującym więzienie nie zabrakło gier do plejstejszyn.
Jeśli chcesz przehandlować jedną z naszych największych zdobyczy cywilizacyjnych jakimi są Prawa Człowieka, za uczynienie męczennika z jednego terrorysty, to Twoja sprawa. Dla mnie to interes podobnego kalibru jak nasłanie na knajpę somsiada złodzeja sanepidu, kosztem biletu dla mnie w jedną stronę do Pyongyangu. Menda dostała po rzyci - co z tego, że ja odtąd straciłem parasol ochronny gwarantowany przez zachodnie, demokratyczne społeczeństwo oraz instytucje międzynarodowe, z których zdaniem rzeczone społeczeństwo się jako tako liczy...

