Kozak Zaporski
Ależ nie ma problemu
https://en.oxforddictionaries.com/defini...ationality
Osobiście cenię sobie bayesowską formę racjonalności i mniej więcej taką formę, a przynajmniej w pewnym zakresie przyjąłem, ale to tak na marginesie.
Twoja definicja podchodzi bardziej pod metodę naukowa, oczywiście racjonalizm światopoglądowy pokłada duży autorytet w różnych dziedzinach nauk przyrodniczych i ścisłych, właśnie ze względu na ich rygor metodologiczy, ale pisząc, że moje podejście jest raczej racjonalne (z powodu czego zacząłeś dramatyzować i robić sztuczną sensację) odwoływałem się do definicji powyższego słownika, przecież nie twierdziłem, że moje twierdzenia spelniaja kryteria twierdzeń naukowych, ani nauk przyrodniczych (które cieszą się u mnie dużym poważaniem) ani nauk socjologicznych (które cieszą się u mnie mniejszym poważaniem)
Odnośnie deklaracji to to jest zapis i umowny sposób jego interpretacji czyli posiada ona jedynie status intersubiektywny, no i też napisałem "kwestia interpretacji",
ja tu nie stawiałem hipotezy wyjaśniającej fakty, dane empiryczne jak w przypadku nauk przyrodniczych.
I tak jak podałem na przykładzie, deklaracja która zawiera takie punkty, że od urodzenia człowiek ma status istoty wolnej, rozumnej itp. wymaga tego by nie w każdej sytuacji traktować ją dosłownie, jeśli prawa człowieka to dla ciebie w całości dosłowne traktowanie deklaracji to ja się pod nią nie podpisuję, bo wtedy musiałbym uznać, że rodzic zabraniający wyjścia z domu bez czapki łamie jego prawa człowieka. Musiałbym uznać, że jednoroczne dziecko jest rozumne, a przecież nie jest... Dwa absurdalne założenia musiałbym przyjąć przy dosłownym odczytaniu, jedynie pierwszego punkt deklaracji.
Znowu przeinaczasz moją odpowiedź, to z tym uczniem to był tylko jeden z przykładów, które wszystkie za pomocą indukcji i dedukcji ułożyłem w spójną całość. I tak na pewno to przypadek, że u niego na lekcjach byli grzeczni od momentu jak oberwali, a na innych dalej pluli (zdarzało się w dosłownym znaczeniu tego słowa).
I owszem moja metodologia polegała na tym by adekwatnie dobierać przykłady.
Niestety, z przedstawionych przez ciebie badań wynika wyraźnie, że nawet nie dotyczą tego o czym piszę (slapping), (2.1/week), i nie pisz, że ja coś chce od ciebie na tacy, ja nic od ciebie nie chcę, przedstawiłeś przykłady na cos, to dobrze by było abyś wykazał, że tego 'coś' te przykłady dotyczą, nie chcesz nie musisz, spokojnie to tylko forum
Apeluje również o odrobinę autorefleksji - stosujesz bardzo dużo wycieczek personalnych, oraz przeinaczasz moje słowa dyskutując z chochołami.
Cytat:Skoro już podajesz definicję to uczciwym byłoby zaczerpnąć ją z powszechnie uznawanego i weryfikowalnego źródła.
Ależ nie ma problemu

https://en.oxforddictionaries.com/defini...ationality
Osobiście cenię sobie bayesowską formę racjonalności i mniej więcej taką formę, a przynajmniej w pewnym zakresie przyjąłem, ale to tak na marginesie.
Twoja definicja podchodzi bardziej pod metodę naukowa, oczywiście racjonalizm światopoglądowy pokłada duży autorytet w różnych dziedzinach nauk przyrodniczych i ścisłych, właśnie ze względu na ich rygor metodologiczy, ale pisząc, że moje podejście jest raczej racjonalne (z powodu czego zacząłeś dramatyzować i robić sztuczną sensację) odwoływałem się do definicji powyższego słownika, przecież nie twierdziłem, że moje twierdzenia spelniaja kryteria twierdzeń naukowych, ani nauk przyrodniczych (które cieszą się u mnie dużym poważaniem) ani nauk socjologicznych (które cieszą się u mnie mniejszym poważaniem)
Odnośnie deklaracji to to jest zapis i umowny sposób jego interpretacji czyli posiada ona jedynie status intersubiektywny, no i też napisałem "kwestia interpretacji",
ja tu nie stawiałem hipotezy wyjaśniającej fakty, dane empiryczne jak w przypadku nauk przyrodniczych.
I tak jak podałem na przykładzie, deklaracja która zawiera takie punkty, że od urodzenia człowiek ma status istoty wolnej, rozumnej itp. wymaga tego by nie w każdej sytuacji traktować ją dosłownie, jeśli prawa człowieka to dla ciebie w całości dosłowne traktowanie deklaracji to ja się pod nią nie podpisuję, bo wtedy musiałbym uznać, że rodzic zabraniający wyjścia z domu bez czapki łamie jego prawa człowieka. Musiałbym uznać, że jednoroczne dziecko jest rozumne, a przecież nie jest... Dwa absurdalne założenia musiałbym przyjąć przy dosłownym odczytaniu, jedynie pierwszego punkt deklaracji.

Znowu przeinaczasz moją odpowiedź, to z tym uczniem to był tylko jeden z przykładów, które wszystkie za pomocą indukcji i dedukcji ułożyłem w spójną całość. I tak na pewno to przypadek, że u niego na lekcjach byli grzeczni od momentu jak oberwali, a na innych dalej pluli (zdarzało się w dosłownym znaczeniu tego słowa).
I owszem moja metodologia polegała na tym by adekwatnie dobierać przykłady.
Niestety, z przedstawionych przez ciebie badań wynika wyraźnie, że nawet nie dotyczą tego o czym piszę (slapping), (2.1/week), i nie pisz, że ja coś chce od ciebie na tacy, ja nic od ciebie nie chcę, przedstawiłeś przykłady na cos, to dobrze by było abyś wykazał, że tego 'coś' te przykłady dotyczą, nie chcesz nie musisz, spokojnie to tylko forum
Apeluje również o odrobinę autorefleksji - stosujesz bardzo dużo wycieczek personalnych, oraz przeinaczasz moje słowa dyskutując z chochołami.

