Się wziąłem za czytanie bibliografii do magisterki i zmęczyłem Maszynę memową co mi kiedyś podsunął Sofeicz. Trzy czwarte książki jest ok. Jedna czwarta to neoficki bełkot i próba gloryfikacji buddyzmu. Kobitkę chyba mempleks jakiś dopadł.
Dla przypomnienia poczytałem Samolubny gen i to jest nieporównanie lepsza wykładnia memetyki i to bez zbędnego pierniczenia. Teraz czytam felietony Lema o kulturze i chłop miał memetykę we krwi. Większość spostrzeżeń jest spójnych z Dawkinsem, tylko Lem był pierwszy. Rysio mógłby być oskarżony o plagiat :-P
Potem Daniela Denneta biorę na ruszt, ale facet odstręcza, bo filozof. Na odtrutkę Macieja Czeremskiego Strukturę mitów i Barthesa Mitologię. Życzcie powodzenia, bo jeszcze napisać muszę rozdział czy dwa a powoli mnie bierze cholera od siedzenia w domu i czytania.
Dla przypomnienia poczytałem Samolubny gen i to jest nieporównanie lepsza wykładnia memetyki i to bez zbędnego pierniczenia. Teraz czytam felietony Lema o kulturze i chłop miał memetykę we krwi. Większość spostrzeżeń jest spójnych z Dawkinsem, tylko Lem był pierwszy. Rysio mógłby być oskarżony o plagiat :-P
Potem Daniela Denneta biorę na ruszt, ale facet odstręcza, bo filozof. Na odtrutkę Macieja Czeremskiego Strukturę mitów i Barthesa Mitologię. Życzcie powodzenia, bo jeszcze napisać muszę rozdział czy dwa a powoli mnie bierze cholera od siedzenia w domu i czytania.
Sebastian Flak

