Pierwszy raz na tym forum widziałem taki podział ludzi niewierzących w boga, na ateistów i świeckich humanistów. Pomyślałem, że jest to błąd i autorowi takiej klasyfikacji, chodzi jedynie o odebranie dobrego samopoczucia, tym u których przypuszczalnie wynika ono z tytułowania się mianem ateisty i którzy mają jednocześnie pewne braki w wiedzy.
Z drugiej jednak strony dzisiaj sobie pomyślałem, że choć taki podział jest błędny, to ateiści mają pewne zobowiązania, tzn. może nie zobowiązania, ale coś im jednak wypada.
Ponieważ Bóg i związana z nim religia, odpowiadają na bardzo wiele fundamentalnych pytań dotyczących świata i miejsca w nim człowieka, to człowiek, który odrzucił wiarę w Boga, w naturalny sposób jest narażony na konfrontację z tymi pytaniami, dlatego wypada mu poszukiwać odpowiedzi.
Z drugiej jednak strony dzisiaj sobie pomyślałem, że choć taki podział jest błędny, to ateiści mają pewne zobowiązania, tzn. może nie zobowiązania, ale coś im jednak wypada.
Ponieważ Bóg i związana z nim religia, odpowiadają na bardzo wiele fundamentalnych pytań dotyczących świata i miejsca w nim człowieka, to człowiek, który odrzucił wiarę w Boga, w naturalny sposób jest narażony na konfrontację z tymi pytaniami, dlatego wypada mu poszukiwać odpowiedzi.

