pilaster napisał(a): Faktem jest, że wśród "ateistów", a i nawet wśród większości ateistów, zadanie pytania o niereligijne źródła etyki, np czy w sklepie wolno kraść, a jeżeli nie to dlaczego, wzbudza zwykle gigantyczny popłoch.Takie pytanie nie powinno wprawiać ateistów w popłoch, mało, teiści nie powinni zadawać takiego pytania bo to strzał w kolano. Już tłumaczę.
Ludzie, od zarania dziejów tworzyli wspólnoty. Na początku rodzinne czyli wspólnoty „krwi”, pokrewieństwo traktowali jako podstawowy element spajający. Te wspólnoty przetrwały dzięki mechanizmom określanym jako „ewolucyjnie stabilne”. Zgodzisz się, że nie tworzono w takich wspólnotach systemów religijnych czy etycznych by uzasadnić takie zachowania jak: opieka nad dziećmi, starcami, szacunek dla starszych, wzajemne wspieranie się podczas polowania czy udzielenia pomocy choremu i ogólnie, pogłębianie relacji rodzinnych. Część z tych zachowań miało źródła w instynkcie, inne wynikały z obserwacji i doświadczenia. Ciekawe jest, że u innych zwierząt społecznych też możemy takie zachowania obserwować. To typowe dla wszystkich wspólnot naturalnych. Następnym etapem rozwoju jest wspólnota „ducha”, w której powstaje wspólny celi i dążenie do jego realizacji. Teraz powstaje miejsce na religię i systemy etyczne. Ponieważ taka wspólnota złożona jest z osobników niekoniecznie powinowatych, powstaje konieczność wprowadzenia prawa: nie kradnij, nie zabijaj, nie pożądaj….. .
Teista już niecierpliwie wierci się na krześle, choć jeszcze nie wie co go czeka za chwilę…
Mamy więc taką sytuację jak ze świętym kotem w Egipcie. Kapłani karali za zabicie kota śmiercią. Prości ludzie nie zastanawiali się co sprawia, że kot jest święty, niektórzy kapłani pewnie też. Jednak jeden z tych kapłanów ten zakaz wymyślił i wprowadził, a inspiracją nie był głos Boga, a materialistyczne podejście i twarda obserwacja świata. Ludzie w większości nie mają szacunku dla zwierząt, chłop żywemu nie przepuści. Jak motłoch wybije wszystkie koty to pojawią się myszy i zeżreją całe zborze w spichlerzach. Dlaczego więc ten zakaz miał charakter religijny? Ano dlatego, że wystarczyło na bramie miasta powiesić papirus z info że kot jest święty i nie wolno kotów prześladować bo będzie dekapitacja. A pomyśl: ile czasu zajęło by kapłanom wykładanie zagadnień z ekologii egipskiemu chłopu, albo wszystkim egipskim chłopom.
Tak więc religijne etyki mają swoje źródło w uniwersalnych prawach przyrody, uważnej obserwacji przyrody i doświadczeniu człowieka w postępowaniu z przyrodą, a więc z wniosków protoateistycznej myśli pierwszych ludzi, a nie w objawieniu.


