lumberjack napisał(a):Wszystko się da. O tym czy coś jest dobre czy złe decyduje wspólnota, naród lub wyznawcy czegoś. Jeśli grupa ateistów ustali, że socjotechnika Stalina jest dobra to wprowadzanie jej w życie jest dobre. Jeśli grupa teistów ustali, że dobrze jest zabijać gojów (nie gejów) to eksterminacja całego narodu jest dobrem. Czyli tak: dla katolików prawdziwy jest zbiór zasad katolickich, dla muzułmanów prawdziwy jest zbiór zasad muzułmańskich, dla…itd.pilaster napisał(a): zawsze znajdzie się ktoś wśród krewnych-i-znajomych, jak i wśród celebrytów, kto powie, że ateizm to negacja wszelkiej moralności
Faktem jest, że wśród "ateistów", a i nawet wśród większości ateistów, zadanie pytania o niereligijne źródła etyki, np czy w sklepie wolno kraść, a jeżeli nie to dlaczego, wzbudza zwykle gigantyczny popłoch. Cwaniak
Etyka to jest nauka o moralności. Chodziło ci zapewne o niereligijne źródła moralności.
Oczywiście, z perspektywy ateizmu nie da się uzasadnić czemu to czy owo jest złe lub dobre.
Jednak z perspektywy teizmu nie da się udowodnić istnienia tego, co jest według teistów źródłem moralności - Boga. I nie da się udowodnić czy prawdziwy jest zbiór zasad katolickich czy muzułmańskich czy hinduistycznych. Można też znaleźć w Biblii pierdyliard przykładów na subiektywność i względność moralności teistycznej.
Fajnie byłoby napisać szach mat, ale uczciwie podsumowując ten spór można jedynie powiedzieć - Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma.
Mój wcześniejszy post opisuje niereligijne źródła zasad moralnych – odpowiedź dla Pilastra. Zaryzykuję: szach mat

