@Lampart
No jak to nie, przecież - jak sam napisałeś - nie można z nią dyskutować.
Jakich obserwacji? Żeby odróżnić czy dane odczucie kwalifikuje się pod pojęcie"cierpienia" czy nie bądź czy dane zachowanie świadczy o cierpieniu czy nie mus8sz mieć dobrą, formalną definicję cierpienia. Masz taką? Jak wygląda?
Żadne zwierzę mi się jeszcze nie zwierzało ze swojego cierpienia.
A w ogóle to skąd wiadomo że ludzie cierpią?
Artykuł jest po pierwsze nieulaczalnie pisiorski i napisany jako agitka za pewną gównianą zmianą w prawie - to nie jest nauka, to nie jest nawet popularyzacja, to jest ordynarna propaganda. Po drugie argumentuje on w sposób bezpodstawny. Gdzie tam niby jest definicja cierpienia? No dobra, niech będzie że rzeczywiście owe częściowe świadomości ptaków i ssaków reagują tak samo na bodźce jak świadomości ludzi. Tylko co z tego? Skąd w ogóle wiemy że te emocjonalne reakcje ludzi są cierpieniem, skoro nie odpowiedzieliśmy sobie nawet na pytanie co to jest to cierpienie?
No i skoro zwierzę tak samo widzi swój głód, samotność czy ból jak człowiek, to gdzie u zwierząt post, pustelnictwo, czy... no właśnie, masochizm?
Co do brzytwy Ockhama. Czy zdajesz sobie sprawę, Lampart, że są redukcjonizmy znacznie bardziej hmmm... zredukowane niż "świat bez Boga", a w które (najpewniej) nie wierzysz? Np. solipsyzm albo... berkeleyanizm, czy jak to zwać. Dlaczego ich w myśl brzytwy Ockhama nie przyjmiesz, skoro tak nią machasz?
Dodam że brzytwa Ockhama w naukach przyrodniczych nie służy do oceniania prawdziwości twierdzeń. Jak nie wierzysz to luknij sobie na Wikipedię czy gdzie.
Nie rozumiem.
Była taka anegdotka o tym jak caryca Katarzyna II gościła na swoim dworze Diderota i wkurzyła się na jego ateistyczne misjonarstwo. Zorganizowała więc debatę z Eulerem, który też w tym czasie przebywał na jej dworze. Euler po prostu napisał strasznie skomplikowany wzór i powiedział "...a więc Bóg istnieje" a Diderot osłupiał i następnego dnia szybciutko wyjechał z Rosji, aby jego reputacja jeszcze bardziej nie ucierpiała
Cytat:Oczywiście, że nie
No jak to nie, przecież - jak sam napisałeś - nie można z nią dyskutować.
Cytat:Mnie wystarczą logiczne wnioski z obserwacji i podstawowa wiedza z nauk przyrodniczych.
Jakich obserwacji? Żeby odróżnić czy dane odczucie kwalifikuje się pod pojęcie"cierpienia" czy nie bądź czy dane zachowanie świadczy o cierpieniu czy nie mus8sz mieć dobrą, formalną definicję cierpienia. Masz taką? Jak wygląda?
Cytat:A jeśli ktoś nie wie, że zwierzęta cierpią
Żadne zwierzę mi się jeszcze nie zwierzało ze swojego cierpienia.
A w ogóle to skąd wiadomo że ludzie cierpią?
Cytat:to poleciałbym mu taki artykuł na rozgrzewkę i jako trop do nabycia tej wiedzy
Artykuł jest po pierwsze nieulaczalnie pisiorski i napisany jako agitka za pewną gównianą zmianą w prawie - to nie jest nauka, to nie jest nawet popularyzacja, to jest ordynarna propaganda. Po drugie argumentuje on w sposób bezpodstawny. Gdzie tam niby jest definicja cierpienia? No dobra, niech będzie że rzeczywiście owe częściowe świadomości ptaków i ssaków reagują tak samo na bodźce jak świadomości ludzi. Tylko co z tego? Skąd w ogóle wiemy że te emocjonalne reakcje ludzi są cierpieniem, skoro nie odpowiedzieliśmy sobie nawet na pytanie co to jest to cierpienie?
No i skoro zwierzę tak samo widzi swój głód, samotność czy ból jak człowiek, to gdzie u zwierząt post, pustelnictwo, czy... no właśnie, masochizm?
Co do brzytwy Ockhama. Czy zdajesz sobie sprawę, Lampart, że są redukcjonizmy znacznie bardziej hmmm... zredukowane niż "świat bez Boga", a w które (najpewniej) nie wierzysz? Np. solipsyzm albo... berkeleyanizm, czy jak to zwać. Dlaczego ich w myśl brzytwy Ockhama nie przyjmiesz, skoro tak nią machasz?
Dodam że brzytwa Ockhama w naukach przyrodniczych nie służy do oceniania prawdziwości twierdzeń. Jak nie wierzysz to luknij sobie na Wikipedię czy gdzie.
Cytat:a wręcz z Bogiem sprzeczna, bo Bóg jest bytem, którego wyjaśnić się nie da, a nawet wyjaśnić jego wpływu.
Nie rozumiem.
Quinque napisał(a):W ogóle to zaraz przyjdzie pilaster wyliczy ci ilość cząstek wodoru w galaktyce Beta-Proxima na podstawie populacji bezkręgowców na Arktyce, to się zesrasz. I będziesz miał swój dowód
Była taka anegdotka o tym jak caryca Katarzyna II gościła na swoim dworze Diderota i wkurzyła się na jego ateistyczne misjonarstwo. Zorganizowała więc debatę z Eulerem, który też w tym czasie przebywał na jej dworze. Euler po prostu napisał strasznie skomplikowany wzór i powiedział "...a więc Bóg istnieje" a Diderot osłupiał i następnego dnia szybciutko wyjechał z Rosji, aby jego reputacja jeszcze bardziej nie ucierpiała
