ZaKotem napisał(a): Oczywiście. Według tradycyjnych artystycznych interpretacji tego wydarzenia, taka legitymacja mogła mieć formę:
....
- skrzydłopodobnych wyrostków z łopatek
- latających dobrze odżywionych kilkuletnich chłopców z podobnymi wyrostkami
Widać, że te artystyczne, lotnicze wyobrażenia zadziały się w czasach przedawiacyjnych.
Zgodnie ze sztuką dzialania aparatów latających, gdyby taki anioł mógł być zdolny do lotu, musiałby mieć:
- skrzydła o rozpiętości od 8 m (małe aniołki) do ponad 14 m (anioły dorosłe)
- potężne mięśnie mostkowe,
- płuca jak miechy
- puste kości
a i tak byłyby zdolny do startu jedynie pod wiatr po odpowiednim rozbiegu lub skoku z jakiegoś wzniesienia.
Tak to działa w realu.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

