zefciu napisał(a): Ale sam fakt tej popularności świadczy o tym, że to co de iure jest stwierdzeniem nieważności, w świadomości korzystających z tej instytucji jest rozwodem. Oznacza ona bowiem, że katolicy nie podchodzą do niej z wewnętrznym przekonaniem, że ich małżeństwo było nieważnie zawarte.
A byś się zdziwił. Owszem, zawsze będą katolicy traktujący Kościół "świecko". Jako coś pomiędzy urzędem a zakładem usługowym. Przychodzący "po chrzest", odstawiający szopkę przedślubną, załatwiający lewe karteczki po spowiedzi. Po drugiej stronie będą ludzie, którzy podczas przygotowania do takich procesów rzeczywiście zaczną wierzyć, że ich małżeństwo było nieważne. Akurat dwa przykłady, które znam osobiście, przebiegały w ten sposób, przy czym w tym drugim to było w dużym stopniu "myślenie życzeniowe" i naginanie przesłanek pod trochę zwichrowaną, ale jednak głęboką religijność.
Cytat:Problem jest stary. Pisał o nim już Boy w czasach, kiedy sprawa zahaczała też o prawo świeckie.
Wiem, czytałem pewne fragmenty. I już nawet Boy widział różnice, gdyż efekty rozwodu i unieważnienia w kwestiach majątkowych i spadkowych są ogromne. Prowadziło to do nadużyć tej instytucji, o jakich dziś nikt nie chce pamiętać opowiadając o "starych dobrych czasach".
zefciu napisał(a):Quinque napisał(a): Tylko nie wiem dokładnie czy bycie w nieważnym związku jest cudzołóstwem.No jest. To znaczy rozwiązłością, jeśli mamy być ściśli. Ale w takim przypadku niezawinioną, bo przecież myślał taki małżonek, że jest w związku. A zaczął podejrzewać, że może nie jest w związku dopiero, jak mu się pożycie już popsuło.
No cóż, jeżeli mamy już porównywać wykładnię katolicką i prawosławną, to katolik "cudzołożył" przed tzw. rozwodem kościelnym (który nie jest rozwodem), natomiast prawosławny "cudzołoży" po tzw. rozwodzie kościelnym (który także nie jest rozwodem). Więc najlepiej mają protestanci, u nich rozwód jest rozwodem i tyle.
Cytat:Oczywiście możemy wyróżnić przypadki skrajne. Np. małżeństwo się zdążyło pogodzić w trakcie przeprowadzania procesu. Poszli do łóżka i wtedy sąd stwierdził nieważność. Wtedy według pokracznej, łacińskiej logiki mamy rozwiązłość.
Zawsze może jeszcze raz wziąć ślub z tą samą kobietą, jeżeli tak mu zależy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

