Zawsze traktowałem i nadal traktuję Biblię jak najlepszą na świecie książkę. Nie ważne kto ją napisał, ważne, że zawarte w niej idee (nie wszystkie) są nowoczesne nawet dziś. Niewolnictwo jest nieodłącznym elementem biblijnego świata, ale to w Bibli pierwszy raz rozpatrywano w szerokim zakresie prawa niewolników z obowiązkiem uwolnienia ich włącznie. Ta ostatnia zasada (nakaz) nie była stosowana w świecie chrześcijańskim niestety. Pisałem kiedyś o chłopie pańszczyźnianym w Polsce w XX (dwudziestym) wieku. Dla mnie feudalny chłop i niewolnik to synonimy. Wiem, że wielu się nie zgodzi. Ja nie widzę różnicy i możecie mnie nawet ukrzyżować. Jeśli Kościół potępia niewolnictwo to potępienie wynika nie z ewolucji humanistycznych idei w głowach Ojców, a ze zmiany stosunków społecznych gdzie niewolnictwo staje się ekonomicznie nieuzasadnione. To oczywiście moje zdanie, bo innego nie mam i całkowicie się z nim z zgadzam.
|
Chrześcijaństwo, a niewolnictwo.
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

