Wyzwanie dla Pilastra:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/swiat-...zny-157005
Bardzo dobry artykuł, fajny punkt widzenia. Aż się prosi o solidną polemikę
TP napisał(a):Fizycy lubią oczywiście powtarzać, że ich przewidywania, w przeciwieństwie do przewidywań filmowych czy literackich, są ilościowe i precyzyjne, co miałoby rzekomo świadczyć o tym, że to ich metoda jest metodą najprawdziwszą. Cóż, to oczywiście bardzo praktyczne, ale też jednocześnie mało zaskakujące, że przewidywaniem teorii matematycznej jest wynik matematyczny. Bardziej zaskakujące byłoby, gdyby z teorii matematycznej wynikało przewidywanie literackie albo z literackiej – matematyczne. Gdyby zaś przerobić dogłębną wiedzę o logice i strukturze dzieła artystycznego w teorię dającą przewidywania matematyczne, byłaby ona wtedy jako żywo teorią matematyczną. Nie gdybajmy zresztą. Oto NP to liczba żywych bohaterów na początku dzieła literackiego, a NK – na jego ostatniej stronicy. Twierdzę, że w kryminałach NP<NK. To już twierdzenie matematyczne, jednak samo wykorzystanie formalizmu matematycznego nie sprawiło magicznie, że panna Marple i Herkules Poirot stali się nagle obiektami matematycznymi, nieprawdaż?
https://www.tygodnikpowszechny.pl/swiat-...zny-157005
Bardzo dobry artykuł, fajny punkt widzenia. Aż się prosi o solidną polemikę
Sebastian Flak

