Ziemowit napisał(a): Film jest timelapsem z 8-13th Marca 2017. Biorąc pod uwagę to jak Słońce wschodzi i zachodzi na naszej szerokości geograficznej w Polsce to zupełnie niemożliwe jest, aby na Antarktydzie na płaskiej ziemi to samo słońce obracało się wokół obserwatora.
Cała masa kwestii w tym co piszesz. Będę się odnosił po kolei.
Po pierwsze: Ty wciąż (mimo iż to jest oczywiste) nie rozumiesz, że niebo to jest niebo, a ziemia to jest ziemia. I że bez dokładnej znajomości tego czym jest niebo i jak działa nie możesz wyciągać absolutnie żadnych pewnych wniosków na temat kształtu ziemi z obserwacji świateł nieba dochodzących na ziemię.
Czyli: Ty wciąż (jak i cały świat, w tym większość "uczonych") jesteś w niedorzeczności myślenia, popełniasz prosty błąd myślenia. Wybacz, ale to, że bez znajomości układu odniesienia (np. zwanego "niebem") będącego otoczeniem jakiejś powierzchni (np. ziemi) nie da się poznać kształtu tej powierzchni na podstawie świateł dochodzących na tę powierzchnię z tegoż nieznanego układu odniesienia, to jest tak oczywiste i jasne dla zdrowego rozumu, że jeżeli ktoś tego nie rozumie, to co ja na to mogę poradzić? Jest mi przykro ale pomóc Ci raczej nie mogę. Jeśli nie rozumiesz oczywistości logicznej, to jak Ci pomóc ?
Ale jednak rozpaczliwie spróbuję. Zatem schematycznie: masz dwie zmienne: niebo i ziemia (kształt ziemi). Przy czym niebo jest zmienną zupełnie nieznaną, bo nie wiesz jak ono jest zbudowane i czym jest. Byłeś w niebie? Wszystko co masz z nieba to tylko światła stamtąd dochodzące. Nawet nie wiesz jak te światła powstają, czym są i jak biegną promienie tych świateł po drodze "z nieba na ziemię". Po ziemi możesz zaś chodzić, ziemię możesz mierzyć i przemierzać, dotykać, oglądać, nawet wąchać i smakować, a także słyszeć (np. jak się trzesię). Z góry, z nieba masz zaś tylko światła na temat których nic pewnego nie wiesz. Tylko spekulacje i domysły możesz snuć na temat tego czym one są i jak powstają. Tak więc masz i to jest fakt. I co? Naprawdę nie rozumiesz tego, że w takiej sytuacji nie możesz ze świateł nieznanego nieba rozszyfrować kształtu powierzchni ziemi ? Jeśli naprawdę nie rozumiesz, to ja nie mam dla Ciebie żadnej pomocy.
Cytat:Jedyne możliwe wytłumaczenie dla płaskiej ziemi jest takie, że słońce to tylko projekcja na firmamencie, która w dodatku dla każdego obserwatora na ziemi wyświetlana jest inaczej.
Nie wiem czy jest to "jedyne wytłumaczenie" (z zasady istnieje nieskończenie wiele możliwości rozwiązania danego problemu, danej kwestii)
Ale ja właśnie przypuszczam, że tak jest ! Czyli, że jest tak jak w drugiej części Twej wypowiedzi. Że niebo jest takim układem (urządzeniem, przyrządem, także optycznym), który jest tak zbudowany przez Pana Boga, że "dla każdego obserwatora na ziemi świeci jakby inne słońce." Wiem, wiem zapewne zostanę niezrozumiany. Ale trudno. Zresztą jeśli Cię to zaintryguje to mogę kwestię rozwijać.
Na początek taka krótka uwaga: Zbudować niebo według waszych współczesnych wyobrażeń ("kulki w pustej przestrzeni kosmosu...itd") - to mała sztuka (dla Boga, bo człowiek nigdy nie zbudowałby nawet takiego czegoś). Ale zbudować niebo w ten sposób by w jednym miejscu ziemi słońce tańczyło na niebie (nad Fatimą w 1917r, cud słońca w Fatimie) oraz jednocześnie w innych miejscach nie-tańczyło nad ziemią (dalsze od Fatimy rejony) LUB zbudować niebo w ten sposób by w jednym miejscu słońce mogło się zatrzymać na niebie (nad Gibeonem, zatrzymane przez Jozuego, zdarzenie opisane w Biblii) oraz jednocześnie nie zatrzymać się nad innymi rejonami ziemi, czyli zbudować niebo w ten sposób by "dla każdego świeciło jakby inne słońce"- TO JEST SZTUKA !
I ja wierzę, że Bóg tak właśnie potrafił i tak zbudował niebo: że nawet takie zdarzenia, nazywane przez człowieka "cudami" są możliwe i mają swoje rozumne, spójne i logiczne wyjaśnienie, zgodne z budową nieba, zgodne z tym czym ono jest i jak działa.
Że my nie znamy nieba i jego budowy ? A skąd mamy znać ? A byliśmy w niebie ? A może by tak poczekać na wejście do nieba i zobaczyć i zrozumieć ?
A skąd mamy znać budowę nieba ? Z domysłów ludzkiego rozumu ? Ale jak można nie rozumieć i nie przyjmować do wiadomości oczywistego faktu, niejednokrotnie potwierdzonego empirycznie (patrz historia), czyli tego, że ludzkie spekulacje i domysły na temat nieznanego są z zasady ułomne ?
[Oczywiście jeśli ktoś wpadł w pułapkę pychy i sobie uroił, że ma "potężny rozum", tak jak sobie dzisiaj ludzie uroili (kult "rozumu i nauki") - to nie przyjmuje. Pycha zaćmiewa rozum. Pycha nadyma. Ale cierpliwości: Bóg wbije szpilkę w ten rozdęty balon. Nie mam wątpliwości, że będzie tak jak Biblia zapowiada: trzecia część gwiazd nieba spadnie na ziemię, w czasie Apokalipsy. I wtedy, zwyczajnie zniknie ludzkie nadęcie i urojenia, że "już wiemy, już rozumiemy"].
Cytat:Najciekawsze jest to, że ta projekcja słońca na firmamencie bardzo dobrze pasuje do ziemi kuli gdziekolwiek jesteśmy.
Po drugie, druga kwestia: ja tego nie wiem. Ja nie byłem w każdym miejscu ziemi. Zatem nie wiem czy "w każdym miejscu ziemi zachowanie świateł nieba pasuje do modelu kulistego". Ty byłeś w każdym miejscu ziemi?
Po trzecie, trzecia kwestia: pokazujesz filmik "zdobywcy Antarktydy", który to zdobywca prezentuje "zgodność z modelem kulistym".
Ale ja już wcześniej pokazywałem inny filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=7Mdg5k-WBFw
Na którym to filmiku facet pokazuje, że wcale nie ma tak jak być powinno (według modelu kulistego). Patrz początek filmu- zdjęcia z bazy na Antarktydzie.
I co? Który filmik jest prawdziwy ?
Po czwarte: a nawet gdyby filmik "zdobywcy" był prawdziwy to CO Z TEGO ?
Cytat:Czyżby Bóg chciał nas na siłę oszukiwać i podkładać nam pod nogi złudzenia tak abyśmy nigdy nie odkryli prawdy?
Ale o czym Ty mówisz? O jakim "oszukuje" ? Gdyby Bóg chciał nas oszukiwać, to czy w swoim Słowie powiedziałby nam (i to już na początku tego Słowa!), że istnieje sklepienie nieba i wody nad sklepieniem ?
Zatem człowiek rozumny i wierzący Bogu pomyśli w ten sposób: "acha, jeśli nade mną jest sklepienie, a nad nim są wody, to z całą pewnością powinienem się spodziewać różnych efektów optycznych, w zależności od szczegółów "konstrukcyjnych" tego sklepienia i od układu tych wód. A jeśli efektów optycznych, to np. słońce niekoniecznie musi być tam, w tym kierunku z którego dochodzą do mojego oka jego promienie, lecz może być położne nawet w zupełnie innym kierunku!. Co więcej, ponieważ Pan Bóg mówił, że umieścił światła na sklepieniu nieba, a nie że umieścił 'ciała', to istnieje i taka możliwość, że słońce, księżyc i gwiazdy wcale nie są żadnymi 'ciałami niebieskimi', ale są tylko światłami !"
O jakim więc Ty "oszukiwaniu" mówisz ? Weźże się Ty zastanów ! Oszukuje Cię Twój rozum czyli diabeł, który się w nim zalągł i który Ci podpowiada pomysły sprzeczne z tym co Bóg Ci objawił (np. że "nad ziemią wcale nie ma żadnego sklepienia nieba, twardego jak lustro metalu")
To Twoje domysły i spekulacje na temat nieznanego nieba Cię oszukują, a nie Pan Bóg.
Jak Ty chcesz odkryć prawdę (choćby na temat nieba, czy kształtu ziemi), jeśli Ty Bogu zaprzeczasz ? Zlituj się ! Czy Bóg nie jest Bogiem prawdy ? Chcesz odkryć prawdę zaprzeczając prawdzie ? Czy Bóg Ci objawia fałszywe rzeczy?
Cytat:Ja bym się nie posuwał do tego, aby Bogu zarzucać manipulację. Celowo nawiązuję tutaj do spraw religijnych i duchowych bo Maciej jest osobą wierzącą, więc nie może uznać, że niebo to manipulacja.
Po piąte: to nie Bóg manipuluje tylko diabeł manipuluje waszymi rozumami, waszym myśleniem, tak że uwierzyliście temu co sprzeczne z tym co Bóg objawił i myślicie, że "to może być prawda".
Po szóste: Bóg nie manipuluje. Bóg ułatwia życie człowiekowi. Proponowałem wam eksperyment myślowy "z bakteriami żyjącymi na blacie biurka". Zdaje się, że wcale się nim nie przejęliście. No to wyobraź sobie, że w stosunku do bakterii Ty jesteś jakby bogiem. Zapragnąłeś stworzyć bakteriom jakiś świat w postaci "ziemi i nieba". Jak stworzysz im "ziemię" ? Czy jako "kulę", czy jako płaszczyznę? Ale kula ma krzywą powierzchnię, a płaszczyzna ma prostą. A proste jest prostsze, niż krzywe. Na prostym jest prościej żyć, niż na krzywym. Czyż nie tak ? No to wyobraź sobie, że blat biurka jest taką "ziemią dla bakterii". Jest płaski. No dobrze, ale bakteria jest malutka i jest przylepiona do powierzchni blatu biurka. Widzi tylko to co jest blisko niej. Jak bakteria ma się zorientować w jakiej części ziemi-blatu się znajduje ? Jak jej ułatwić życie? Jesteś dobrym bogiem i chcesz jej ułatwić. No więc jak ? Ano jest to chyba oczywiste, że nad blatem biurka umieścisz niebo, które będzie wyświetlać różne "znaki". Ale jak te znaki mają zmieniać położenie na tym niebie, by było wygodnie dla bakterii? Ano właśnie tak, że jeżeli bakteria na blacie biurka przemieści się (natychmiast) o x cm, to położenie kątowe jakiegoś znaku na niebie (np. "gwiazdy") zmieni się o zawsze taki sam kąt niezależnie w której części ziemi ta bakteria się znajduje. Budujesz więc takie "niebo nad blatem", czyli takie urządzenie optyczne, które tak działa, w ten sposób wyświetla "gwiazdy nad blatem". No dobrze, ale co to oznacza ? Pomyśl przez chwile ?
Ano oznacza to tyle, że wtedy niebo zachowuje się z punktu widzenia bakterii tak jakby "gwiazdy-znaki" były bardzo bardzo daleko, a blat biurka był...kulą o jakimś tam promieniu (który bakteria może sobie wyliczyć). Ale blat nie jest kulą ! Choć niebo nad blatem zachowuje się jakby blat był kulą, to jednak blat kulą nie jest. No to co zrobić, by pomóc bakterii, by nie wprowadzić jej w błąd ?
Ano posyłasz do bakterii swoje słowo, w którym po prostu opisujesz w ogólnych zarysach co i jak stworzyłeś, czyli także i to, że nad "ziemią-blatem" stworzyłeś "niebo-sklepienie" wyświetlające światła zwane "gwiazdami" oraz, że nad tymże sklepieniem umieściłeś wodę. Czyli po prostu mówisz bakterii jak jest i mówisz to wprost !
I co teraz ? Otóż jeżeli bakteria dla której Ty jesteś bogiem uwierzy Ci, to nie będzie wprowadzona w błąd i dobrze wszystko odczyta. A jeżeli Ci nie uwierzy ?!
I o to właśnie chodzi, tu właśnie jest problem.
Jesteś wprowadzony w błąd ponieważ zwyczajnie nie wierzysz w to, co Ci Bóg objawił. To nie Bóg Cię więc zwodzi, tylko "Ty zwodzisz samego siebie" (ściślej: diabeł zwodzi Ciebie i wierzysz w jego podszepty, które Ci się w głowie pojawiają, w jego "wyjaśnienia") wierząc, że może być prawdziwe to, co sprzeczne ze Słowem Boga, który jest Bogiem prawdy.
Czy więc jesteś "wprowadzony w błąd przez Boga"? Czy to raczej Twoja wina, że Mu nie wierzysz ?
Cytat:Tego filmu nie da się ugryźć logicznie inaczej jak uznać, że jest ziemia jest kulą.Po siódme, siódmy Twój błąd: próbujesz odgadnąć prawdę z jakichś filmików internetowych. Czyli próbujesz się dowiedzieć kształtu ziemi i działania nieba zakładając (zgadując, przeczuwając, lubiąc/nie-lubiąc? jak rozpoznajesz, który filmik jest prawdziwy, a który nie ?) że jakiś filmik jest godzien zaufania, a inny jest fałszywy. Czyli próbujesz się dowiedzieć sposobem w który się dowiedzieć nie możesz, bo sposobem który się musi opierać na subiektywnej wierze (w ten lub inny filmik).
Ale ja Ci pokazałem sposób, który nie wymaga takiej wiary i takiej zgadywanki: wyjdź w teren i zacznij obserwować powierzchnię ziemi samemu !
Zobacz więc jak niedorzecznie postępujesz: samemu- obserwując powierzchnię ziemi -możesz poznać, ale Ty w ten sposób nie chcesz poznawać tylko wolisz się zdać na to, co mówią i pokazują inni, przy czym nauczycieli (tych, którym uwierzysz) wybierasz sobie przy pomocy...? (no czego, w jaki sposób?)
No to jak Ty możesz nie być oszukany przez przebiegłych oszustów?
