Fizyk napisał(a): Tak działa nauka.
Nie do końca. Udowodnię Ci teraz, że teoria kulistości Ziemi tylko sprawia wrażenie naukowej bo jest traktowana inaczej niż wszystkie inne teorie naukowe.
1. Po pierwsze teoria kulistości Ziemi nigdy nie została zweryfikowana, gdy mogłaby zostać zweryfikowana bardzo łatwo.
Każda inna teoria naukowa, jeżeli może być zweryfikowana - to jest weryfikowana. Każda, tylko nie teoria kulistości Ziemi. Przypadek? Nie sądzę.
Zarówno ja, jak i Maciej1 proponowaliśmy eksperymenty, które mogłyby zweryfikować kształt Ziemi.
W moim przypadku był to dwa :
1. eksperyment z żyroskopem w samolocie
2. eksperyment z wykopaniem dwóch głębokich, idealnie pionowych studni i zmierzenie odległości między studniami na ich dnie.
Choćby takie proste eksperymenty potwierdziłyby teorię lub jej zaprzeczyły.
Zamiast tego wyśmiewa się ludzi, którzy w ogóle śmią kwestionować niezweryfikowaną teorię
Więc z całym szacunkiem - nie pierdol mi o tym, że tak działa nauka
2. Każda teoria naukowa jest falsyfikowalna, natomiast teoria o kulistej Ziemi sprawia tylko takie wrażenie.
Przykładowo:
a) po odkryciu sejsmografu rozchodzenie się fal sejsmicznych wykazało, że Ziemia nie jest kulą.
Sfalsyfikowało ją, co powinno prowadzić do odrzucenia teorii.
W przypadku teorii Ziemi kuli doprowadziło to tylko do wymyślenia niewidzialnego, niemożliwego do zweryfikowania tajemnego bytu - zwanego jądrem Ziemi, który powoduje, że odrzucamy niepasujące do teorii wyniki.
b) po wykryciu, że teoria grawitacji (połączona z teorią kulistości Ziemi) nieprawidłowo przewiduje ruch ciał niebieskich - powinno to doprowadzić do odrzucenia teorii grawitacji, przecież wymyślonej z czapy przed okryciem elektryczności.
Zamiast tego rozpropagowano wyimaginowany, absurdalny byt, zwany ciemną materią który sprawia, że teoria grawitacji ma zostać, tylko oddziałuje z niewidzialną materią.
To są wszystko dowody niepodważalne na to, że teoria kulistości Ziemi jest religią, a nie żadną teorią naukową.
Natomiast czy działa ta teoria? Tak jak teoria św. Mikołaja, na jakimś poziomie świadomości trzyma się kupy i może być opisana matematycznie. W praktyce - szereg podstawowych faktów jej przeczy, tak zdroworozsądkowo.
Żaden pojedynczy fakt nie może być decydujący, bo ciężko jest formalnie udowodnić, że św. Mikołaj nie istnieje - zawsze przecież teoria o kulistości Ziemi może wymyślić taką "ciemną materię", która będzie ją broniła.
Po prostu zbiór kilkudziesięciu dziwnych faktów, tak całościowo - każdej myślącej samodzielnie osobie powinien spowodować zapalenie się czerwonych lampek.
Nie brońcie więc zajadle nieswoich teorii, tylko pomóżcie sobie zrozumieć, że myślenie uczciwie i niezależne da Wam więcej gruntu pod nogami i wpłynie pozytywnie na resztę waszego życia.
Więc to jest kwestia również odwagi i dojrzałości emocjonalnej, gdzie to Wy, a nie inni decydują o Waszej wartości.
Bo nieumiejętność zakwestionowania teorii o kulistości Ziemi wynika głównie z Waszego lęku przed tym, co ktoś mogliby o Was pomyśleć.
Zakwestionowanie nie oznacza jeszcze odrzucenia, lecz jest to warunek niezbędny do uczciwego jej ocenienia.

