Każdy na swój sposób nie wierzy w Boga. To, że nie wierzy, nie znaczy że wyklucza ingerencje wyższego bytu. W większości czasu ludzie nie moga pojąć, że np. Ja, nie mówię iż Boga nie ma, lub niemozliwe ażeby istniał, tylko nie wierze w tego konkretnego. Bo to i tamto, ogółem też i to etc.
U mnie to wygląda mniej więcej tak:
Dobra, jak powstał wrzechświat?
Poprzez wielki wybuch, lub inny tego typu incydent.
Ale skąd się wział materiał, bądż energia na ten proces? Z niczego?
Na to wygląda. Wiele teorii popiera tą teze.
Skąd pewność, że to nie Bóg był sprawcą powstania tego wydarzenia?
Powiedz, w kogo wierzysz?
W Boga.
Jakiego?
Chrześcijańskiego
Skąd wiesz, że to nie Allah stworzył wrzechświat?
Jestem przekonany, że Jezus jest Bogiem
A co by cię skłoniło do zmiany Boga w którego wierzysz.
Oświecenie, mocne dowody ażeby przejść na Islam. Lub objawienie się kogoś tam od nich.
Skoro Boga chrześcijańskiego można zaobserwować dzięki stworzeniu, napewno środki pozwalające na obserwacje wrzeświata będą się uginały pod narracje Biblijną. Mało tego, dlaczego ja nie moge poczekać, żeby Jezus się mi objawił, bym mógł do niego wrócić. A ty możesz czekać na wysłannika Allaha?
---
Wydawać się może dziwne, no ale ja takie rozmowy czasem prowadze.
Ja nie sądze żeby dało się udowodnić że Bóg istnieje lub nie, to samo z filozofią i Teologią. Były tez czasy kiedy wprost mówiłem, że z takim dużym wyborem Bogów, którzy mają dość dużo wspólnego, szkoda sobie niszczyć życie w jednej religi, i czy nie lepije zostawić otwartą furtke, a jakies bóstwo przyjdzie i się objawi. Cyk, teraz wierze w dość pociągającą Bogini Wojny Bastet. Lub co najwyżej samemu szukać aż się nie znajdzie. Bo co jeśli to twoja religia jest fałszywa a ta obok prawdziwa?
Zródła odpowiedzi ateistów, są wspólne. Jedni mówią, że to niemożliwe żeby był dobry Bóg który zezwala na cierpienie dziecka. Inni mówią że jest sprzeczny i nie może istnieć, jeszcze inni że ta religia to zlepek innych.
Możemy się dzielić w grupy, którzy faworyzją różne rozwiązania, możemy się nimi dzielić, uczyć na tym. Ale jak bardzo by się nie chciało żeby tak było, ateizm to jedna z najbardziej indidualnych spraw każdego człowieka.
Wniosek jest prosty, to co jest potwierdzone lub jest to wytłumaczenie na pytanie na które można się napotkać. I wszystko inne równe "mocy" argumentu, jest dobrą odpowiedzią na to pytanie. Nie ma wstydu powiedzieć nie wiem . To co cię przekonuje, a jest poparte czymś (badaniami na przykład), jest dla ciebie dobre.
Pewnie tona błędów jest w mojej wypowiedzi, za co przepraszam, i serdecznie pozdrawiam.
U mnie to wygląda mniej więcej tak:
Dobra, jak powstał wrzechświat?
Poprzez wielki wybuch, lub inny tego typu incydent.
Ale skąd się wział materiał, bądż energia na ten proces? Z niczego?
Na to wygląda. Wiele teorii popiera tą teze.
Skąd pewność, że to nie Bóg był sprawcą powstania tego wydarzenia?
Powiedz, w kogo wierzysz?
W Boga.
Jakiego?
Chrześcijańskiego
Skąd wiesz, że to nie Allah stworzył wrzechświat?
Jestem przekonany, że Jezus jest Bogiem
A co by cię skłoniło do zmiany Boga w którego wierzysz.
Oświecenie, mocne dowody ażeby przejść na Islam. Lub objawienie się kogoś tam od nich.
Skoro Boga chrześcijańskiego można zaobserwować dzięki stworzeniu, napewno środki pozwalające na obserwacje wrzeświata będą się uginały pod narracje Biblijną. Mało tego, dlaczego ja nie moge poczekać, żeby Jezus się mi objawił, bym mógł do niego wrócić. A ty możesz czekać na wysłannika Allaha?
---
Wydawać się może dziwne, no ale ja takie rozmowy czasem prowadze.
Ja nie sądze żeby dało się udowodnić że Bóg istnieje lub nie, to samo z filozofią i Teologią. Były tez czasy kiedy wprost mówiłem, że z takim dużym wyborem Bogów, którzy mają dość dużo wspólnego, szkoda sobie niszczyć życie w jednej religi, i czy nie lepije zostawić otwartą furtke, a jakies bóstwo przyjdzie i się objawi. Cyk, teraz wierze w dość pociągającą Bogini Wojny Bastet. Lub co najwyżej samemu szukać aż się nie znajdzie. Bo co jeśli to twoja religia jest fałszywa a ta obok prawdziwa?
Zródła odpowiedzi ateistów, są wspólne. Jedni mówią, że to niemożliwe żeby był dobry Bóg który zezwala na cierpienie dziecka. Inni mówią że jest sprzeczny i nie może istnieć, jeszcze inni że ta religia to zlepek innych.
Możemy się dzielić w grupy, którzy faworyzją różne rozwiązania, możemy się nimi dzielić, uczyć na tym. Ale jak bardzo by się nie chciało żeby tak było, ateizm to jedna z najbardziej indidualnych spraw każdego człowieka.
Wniosek jest prosty, to co jest potwierdzone lub jest to wytłumaczenie na pytanie na które można się napotkać. I wszystko inne równe "mocy" argumentu, jest dobrą odpowiedzią na to pytanie. Nie ma wstydu powiedzieć nie wiem . To co cię przekonuje, a jest poparte czymś (badaniami na przykład), jest dla ciebie dobre.
Pewnie tona błędów jest w mojej wypowiedzi, za co przepraszam, i serdecznie pozdrawiam.
Cytat:Obelgi - to argumenty tych, którzy nie mają argumentów ~ Jean-Jacques Rousseau
Jak mówi rzymska zasada na której są zbudowane prawa naszej cywilizacji "nemo iudex in sua causa" (Nikt nie jest sędzią w własnej sprawie) Nawołuje do kierowania się w dyskusji tą zasadą. Pomaga.

