NieWierzącyKonserwatysta napisał(a): np. Ja, nie mówię iż Boga nie ma, lub niemozliwe ażeby istniał, tylko nie wierze w tego konkretnego.Dla mnie gdy ktoś mówi, że w coś nie wierzy, to brzmi jak stwierdzenie negujące. Że przyjmuje pogląd wykluczający istnienie tego czegoś. Światopogląd, w którym danym element jest nieobecny. Czyli "nie wierzę w X" brzmi dla mnie w praktyce jak "obstaję przy wizji świata, w której nie ma X".
NieWierzącyKonserwatysta napisał(a): Na to wygląda. Wiele teorii popiera tą teze.Twórcze to "nic". Niczym jakieś Wyższe Źródło.
NieWierzącyKonserwatysta napisał(a): Mało tego, dlaczego ja nie moge poczekać, żeby Jezus się mi objawił, bym mógł do niego wrócić. A ty możesz czekać na wysłannika Allaha?Dlatego, że on przynajmniej już kupił jakiś los na tę loterię.
NieWierzącyKonserwatysta napisał(a): Bo co jeśli to twoja religia jest fałszywa a ta obok prawdziwa?A nie masz tak że jakaś szczególnie Cię przyciąga? Ja na przykład czuję jakieś szczególne przyciąganie do Kościoła.
Quinque napisał(a): To może ty wykażesz te sprzeczności w chrześcijańskim Bogu?Dla mnie podstawową sprzecznością jest jednoczesne twierdzenie, że Bóg jest nieskończoną miłością, a zarazem zsyła niektórych ludzi do piekła. A można by to łatwo rozwiązać: "Bóg jest miłością, ale bez przesady.".
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
May all beings be at ease.
May all beings be happy

