Drogi Fizyku, to będzie mój prawdopodobnie ostatni post. Ponawiam niniejszym pytanie : Czy znasz jakiś eksperyment, który został wykonany z sukcesem by udowodnić, że Ziemia jest kulą?
Już kiedyś odpowiedziałeś coś w stylu : "po co, przecież naukowcy wiedzą, że Ziemia jest kulą"
Prawda jest taka, że nie macie moi drodzy nic - poza opracowanym przez 500 lat (przez kogoś kto brał za to olbrzymie pieniądze) wyjaśnieniem jak działa wszechświat - nic na poparcie tych tez.
Nie macie nic, poza nieuprawionym, nieuzasadnionym przekonaniem, że Wasze wyjaśnienie to jest jedyne słuszne wyjaśnienie - Wasze wyjaśnienie nie wymaga dowodów, nawet żądanie dowodów jest grzechem ciężkim.
Nikt przecież nawet nie dostanie wyższego wykształcenia jeśli odważy się publicznie zakwestionować ten dogmat o niepokalanej wypukłości Ziemi.
I oczywiście do usranej śmierci mogę próbować tłumaczyć nowym dyskutantom, że to co oni uważają za oczywiste dowody to dziurawa jak szwajcarski ser kpina w żywe oczy.
Mógłbym, ale oni i tak nie będą rozumieć. Ty rozumiesz, że nie ma takiego dowodu.
Nie ma nawet dowodu na to, że światło zagina się do dołu.
Jest tylko jedna przesłanka, czyli gęstość powietrza - która mogłaby wskazywać na zagięcie światła do dołu.
Doskonale też wiesz o tym, że gdyby wskazywała na zagięcie się do góry - to szukano by dalej, a tak poprzestano na tym, bo pasuje.
To nic, że eksperyment wykazał w praktyce zagięcie światła do góry. Powinno to sprowokować to ponowienia eksperymentów, przebadania na nowo - ale nie.
Wszystko jest robione pod wynik, a nie w celu zbadania prawdy.
Tak nie działa nauka.
To ja tu jestem na razie po stronie logiki i nauki, a nie Wy - wbrew temu co chcielibyście myśleć.
Oczywiście mam swoją koncepcję, swój pomysł na to jak mógłby działać wszechświat w sposób alternatywny, ale w sumie po co mam to robić tutaj na forum? Kto to doceni? Kto to pociągnie dalej?
Koncepcja przeciw koncepcji? Bez sensu, po co kopać się z koniem - czyli z ignorantami, którzy uważają, że np. zdjęcia NASA są ostatecznym, formalnym dowodem na prawdziwość teorii kulistej Ziemi, eksperyment Eratostenesa, albo to, że GPS jako tako działa w niektórych miejscach.
Jest tyle przesłanek na to, że coś z tą teorią kulistej Ziemi jest nie tak - jak chociażby te, że :
- nikt nie udowodnił formalnie kulistości
- nikt nie zdobył bieguna magnetycznego
- nikt nie opłynął Ziemi dookoła północ-południe
- kilkadziesiąt dowodów na sfałszowanie misji Apollo i wielu innych misji różnych agencji kosmicznych
- brak prawdziwych zdjęć Ziemi z kosmosu, same kompozyty i kilka fałszywek
- wykonanych szereg eksperymentów przeczących kulistości
- wskazówki świadczące o fałszowaniu ISS
itd.
W skrócie - żyjecie w śnie o wypukłej Ziemi, a w śnie czasem nawet najbardziej absurdalne rzeczy wydają się rzeczywiste i nie wzbudzają podejrzeń, takie jak np. spontaniczne latanie za pomocą siły myśli.
Więc gdy Ziemia lata wokół Słońca, to widocznie lata - nie potrzeba dowodów. Więc gdy gwiazdy są tryliardy km. od nas to widocznie są - nie potrzeba dowodów.
Więc gdy Ziemia z płaskiej czy wklęsłej robi się wypukła - to widocznie tak jest - nie potrzeba dowodów.
Ale przyjdzie taki dzień, że z tego snu będziecie musieli się obudzić. Ja na ten dzień próbowałem Was przygotować. Podziękujecie mi później.
Z mojej strony to wszystko.
Wszystkiego dobrego! Dziękuję za rozmowę ... Fizyku, Macieju, Ziemowicie itd. !
Mam nadzieję, że posuniecie się w niej jeszcze do przodu, bo już wiele razy przechodziła z fazy jałowości na wątki bardzo ciekawe.
Powodzenia w dochodzeniu do prawdy. Tak Wam dopomóż Bóg!
Już kiedyś odpowiedziałeś coś w stylu : "po co, przecież naukowcy wiedzą, że Ziemia jest kulą"
Prawda jest taka, że nie macie moi drodzy nic - poza opracowanym przez 500 lat (przez kogoś kto brał za to olbrzymie pieniądze) wyjaśnieniem jak działa wszechświat - nic na poparcie tych tez.
Nie macie nic, poza nieuprawionym, nieuzasadnionym przekonaniem, że Wasze wyjaśnienie to jest jedyne słuszne wyjaśnienie - Wasze wyjaśnienie nie wymaga dowodów, nawet żądanie dowodów jest grzechem ciężkim.
Nikt przecież nawet nie dostanie wyższego wykształcenia jeśli odważy się publicznie zakwestionować ten dogmat o niepokalanej wypukłości Ziemi.
I oczywiście do usranej śmierci mogę próbować tłumaczyć nowym dyskutantom, że to co oni uważają za oczywiste dowody to dziurawa jak szwajcarski ser kpina w żywe oczy.
Mógłbym, ale oni i tak nie będą rozumieć. Ty rozumiesz, że nie ma takiego dowodu.
Nie ma nawet dowodu na to, że światło zagina się do dołu.
Jest tylko jedna przesłanka, czyli gęstość powietrza - która mogłaby wskazywać na zagięcie światła do dołu.
Doskonale też wiesz o tym, że gdyby wskazywała na zagięcie się do góry - to szukano by dalej, a tak poprzestano na tym, bo pasuje.
To nic, że eksperyment wykazał w praktyce zagięcie światła do góry. Powinno to sprowokować to ponowienia eksperymentów, przebadania na nowo - ale nie.
Wszystko jest robione pod wynik, a nie w celu zbadania prawdy.
Tak nie działa nauka.
To ja tu jestem na razie po stronie logiki i nauki, a nie Wy - wbrew temu co chcielibyście myśleć.
Oczywiście mam swoją koncepcję, swój pomysł na to jak mógłby działać wszechświat w sposób alternatywny, ale w sumie po co mam to robić tutaj na forum? Kto to doceni? Kto to pociągnie dalej?
Koncepcja przeciw koncepcji? Bez sensu, po co kopać się z koniem - czyli z ignorantami, którzy uważają, że np. zdjęcia NASA są ostatecznym, formalnym dowodem na prawdziwość teorii kulistej Ziemi, eksperyment Eratostenesa, albo to, że GPS jako tako działa w niektórych miejscach.
Jest tyle przesłanek na to, że coś z tą teorią kulistej Ziemi jest nie tak - jak chociażby te, że :
- nikt nie udowodnił formalnie kulistości
- nikt nie zdobył bieguna magnetycznego
- nikt nie opłynął Ziemi dookoła północ-południe
- kilkadziesiąt dowodów na sfałszowanie misji Apollo i wielu innych misji różnych agencji kosmicznych
- brak prawdziwych zdjęć Ziemi z kosmosu, same kompozyty i kilka fałszywek
- wykonanych szereg eksperymentów przeczących kulistości
- wskazówki świadczące o fałszowaniu ISS
itd.
W skrócie - żyjecie w śnie o wypukłej Ziemi, a w śnie czasem nawet najbardziej absurdalne rzeczy wydają się rzeczywiste i nie wzbudzają podejrzeń, takie jak np. spontaniczne latanie za pomocą siły myśli.
Więc gdy Ziemia lata wokół Słońca, to widocznie lata - nie potrzeba dowodów. Więc gdy gwiazdy są tryliardy km. od nas to widocznie są - nie potrzeba dowodów.
Więc gdy Ziemia z płaskiej czy wklęsłej robi się wypukła - to widocznie tak jest - nie potrzeba dowodów.
Ale przyjdzie taki dzień, że z tego snu będziecie musieli się obudzić. Ja na ten dzień próbowałem Was przygotować. Podziękujecie mi później.
Z mojej strony to wszystko.
Wszystkiego dobrego! Dziękuję za rozmowę ... Fizyku, Macieju, Ziemowicie itd. !
Mam nadzieję, że posuniecie się w niej jeszcze do przodu, bo już wiele razy przechodziła z fazy jałowości na wątki bardzo ciekawe.
Powodzenia w dochodzeniu do prawdy. Tak Wam dopomóż Bóg!

