Dragula napisał(a): Zasłanianie się potrzebą zbudowania tunelu próżniowego chuja ci pomoże. Nie rozmawiasz z amebami
A może jednak rozmawiam? Potrzeba budowy tunelu próżniowego jest taka :
1.by ostatecznie zatkać usta "amebom", według Twojego określenia (choć ameby ust nie mają). Rozumny człowiek rozumie bowiem, że już obserwacje w warunkach refrakcji (w powietrzu) pokazują w sposób oczywisty niemożność tego by ziemia była "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km"
2. Aby dokładniej badać kwestię kształtu powierzchni ziemi. Obserwacje w próżni, czyli w warunkach (praktycznego) braku refrakcji pozwalają bowiem łatwiej i precyzyjniej wyciągać wnioski odnośnie kształtu ziemi i ewentualnej "krzywizny" jej powierzchni.
Cytat:To ustalmy warunmi, tylko zapytam taty czy mi pożyczy cztery dżambo-dżety. Pierdolnij się w łeb ze swoimi eksperymentamiwydaje ci się, że nabierzesz kogokolwiek na to jak ciężko jest udowodnić ci, że się mylisz?
Jesteś głupi i prymitywny. Wiem, że nie zrozumiałeś obserwacji o której mówiłem (tej z samolotu). Potwierdziły to Twoje odpowiedzi.
Ale kto zrozumiał i jest zainteresowany kwestią kształtu ziemi ten może zechce sprawdzić samemu, czy ja mówię prawdę. Na początek samemu dokonując takiej obserwacji jaką ja opisuję, a której Ty nie zrozumiałeś. Czyli na początek zwyczajnie, lecąc samolotem i robiąc podobnie do tego, co ja opisałem. Gdy dokona, to- ponieważ jest rozumny, bo mówię o ludziach rozumnych- bardzo się zainteresuje i stwierdzi, że "niemożliwe, to dziwne..." lub coś w tym sensie.
Gdy większa liczba ludzi rozumnych dokona takiej obserwacji, to z całą pewnością prędzej czy poźniej dojdzie do eksperymentu, który ja proponuję. [Na moje oko jest on tańszy, niż budowa tunelu próżniowego o dł. 800 m]
Jakbyś nie rozumiał: eksperyment ten nie wyjaśnia kształtu ziemi, ale pozwala badać działanie nieba, konkretnie wychodzenie promieni słonecznych z nieba w zależności od wysokości npm.
A oczywiście obserwacja o której ja mówię (samolotowa, taka której każdy z was może dokonać, tak jak opisywałem) falsyfikuje współczesną kosmologię, czyli współczesny model nieba z ziemią.
Fizyk napisał(a): matsuka napisał(a): Nikt przecież nawet nie dostanie wyższego wykształcenia jeśli odważy się publicznie zakwestionować ten dogmat o niepokalanej wypukłości Ziemi.I słusznie. Jeśli antynaukowy debil mógłby mieć wyższe wykształcenie, to jaki byłby w ogóle jego sens?
Jak pokazuje historia prawdziwe przełomy w myśleniu oraz wielkie wynalazki dokonywały się z zasady dzięki tym, którzy nie mieli zbyt wielkiego oficjalnego "wykształcenia", lecz mieli odwagę łamać fałszywe schematy myślenia.
Bo "wykształcenie" zdobywa się "zdając egzaminy". A na "egzaminie" przede wszystkim potrzeba koniecznie powtórzyć to, co wcześniej powtarzali "wykształceni" profesorowie.
Ale zdolności myślenia nie zdobywa się "na egzaminach". Ta zdolność jest to raczej Łaska Boża, dar Boży. Wielkie "wykształcenie" zdobywają więc konformiści, umiejący się dostosować do aktualnej "mądrości etapu".
Ale to nie tacy zmieniają świat tylko ci, którzy ośmielają się powątpiewać w tę "mądrość". Bo to oni usuwają błędy i skazy światowych "mądrości".
Dzięki Bogu w ostateczności zwycięży prawda, a nie tytuły przed nazwiskami.
PS. Już pisałem. "kręgi naukowe" to środowisko w którym ostracyzm, tyrania status quo oraz "polityczna poprawność" są znacznie bardziej rozwinięte, niż w innych środowiskach. Nawet wśród lumpów nie ma takiej tyranii "poprawności", jak wśród "wykształconych naukowców". Dlatego mądry człowiek ma w d... tytuły przed nazwiskiem, lecz liczy się z prawdą i z rozumnym argumentem.

![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)