Cytat:Mam przeczucie, że przeceniasz takie czyste teoretyzowanie, względem wiedzy naukowej.
Właśnie. Gdy sam czytam swoje posty wzrokiem z przeszłości, kiedy jeszcze nie zacząłem widzieć głębi tej filozofii o której pisałem, to sam mam identyczne przeczucie jak ty. Niestety widzisz... niektórzy ludzie muszą wytrzymać w tym problemie... piszę tu o mnie na przykład... Nauka nie jest wiedzą nieopisaną, lecz opisaną i mało osób otwiera horyzonty myślowe w dziedzinie o nazwie ''nauka też jest wiedzą nieopisaną''. Troszkę mnie to dziwi, bo na przykład Platon, jeden z ''większych'' filozofów według niektórych ludzi obstawiał dużo (wszystko tak naprawdę) na naukę - widać to po jego rozważaniach nad ówczesną matematyką czy astronomią. On nie lubiał teoretyzować i pozostawił o dziwo coś takiego:
(...) obeznani są z tym, co stanowi przedmiot najpoważniejszych moich rozważań, tyle mam do powiedzenia, nie jest, zdaniem moim, możliwe, aby rozumieli się na tym choć trochę. Nie ma też żadnej mojej rozprawy omawiającej te zagadnienia i z pewnością nigdy nie będzie. Nie są to bowiem rzeczy dające się ująć w słowa, tak jak wiadomości z zakresu innych nauk, ale z długotrwałego obcowania z przedmiotem, na mocy zżycia się z nim, nagle jakby pod wpływem przebiegającej iskry, zapala się w duszy światło i płonie odtąd samo siebie podsycając. (...)
Jak sam widzisz, sam Platon zwiastuje klęskę pojmowania tej nietypowej nauki słowami. Ludzie przywykli do czytania, mówienia - stamtąd biorą wiedzę i sami się nią dzielą, ale pamiętaj, że twój umysł przyswaja nowe rzeczy unikatowo i ta unikatowość jest proporcjonalna do twojego swoistego umysłu. Przeżywasz to sam w sobie. Jestesmy rozmaici, gdyby tak nie było, wszyscy bylibyśmy jednego zdania. Jakie jest więc źródło rozmaitości?
; ].

